Analitycy Home Brokera sprawdzili, ile można było zarobić inwestując w nieruchomości pod wynajmem w wybranych krajach na świecie. „Do obliczenia stopy zwrotu wzięliśmy pod uwagę nominalną zmianę cen, potencjalny czynsz z najmu i kurs walutowy porównując ich stan z 31 marca 2005 roku i 31 marca 2010 roku” – wyjaśnia Bartosz Turek z Home Brokera.

Im wyższe ceny nieruchomości, tym grubsze portfele inwestorów

Najwyższą stopę zwrotu z tytułu wzrostu wartości nieruchomości w 12 badanych krajach można było osiągnąć na Ukrainie, gdzie nieruchomości zdrożały aż o 131 proc. w ciągu pięciu lat. Dane Global Property Guide wskazują, że w trzecim kwartale 2008 roku inwestorzy mogli cieszyć się wzrostami na poziomie 278 proc. od marca 2005 r. Rok 2008 przyniósł jednak gwałtowny spadek wartości mieszkań, który do tej pory nie został ustabilizowany.

Ceny nieruchomości najmocniej spadały w Stanach Zjednoczonych i Portugalii – odpowiednio o 18 proc. i 3 proc. „W obu tych krajach wyhamowanie spadków nastąpiło w 2009 roku, jednakże w Stanach Zjednoczonych zapoczątkowane zostały w 2006 roku, a w Portugalii z około rocznym opóźnieniem” – mówi analityk Home Broker.

Reklama

W Polsce, od szczytu hossy ceny mieszkań obniżyły zaledwie o 10-15 proc. Kryzys nie uderzył więc bardzo mocno w nasz rodzimy rynek. Kupując w Polsce nieruchomość pięć lat temu można było osiągnąć zysk na poziomie 114 proc., a więc aż 22,8 proc. rocznie, z tytułu samego wzrostu wartości.

Gwałtownych przecen nie zaobserwowano także w Australii, Austrii czy Norwegii, gdzie wartości nieruchomości rosły wcześniej nawet o 40 proc. Największą odpornością na załamanie na rynku nieruchomości może pochwalić się Szwajcaria – tutaj ceny rosną około 3 – 4 proc. rocznie nieprzerwanie od 5 lat.

Rynek najmu – mniejsze, ale stabilne zyski

Rynek wynajmu mieszkań cieszy się olbrzymią popularnością wśród inwestorów, mimo relatywnie niższych zysków z tytułu czynszów. Porównując przychody z najmu w 12 krajach, znów na pozycje lidera wysuwa się Ukraina – tutaj rentowność najmu sięga 6,8 proc. wartości nieruchomości. Najmniej – bo tylko 2 proc. wartości nieruchomości rocznie, można zarobić w Szwajcarii, Hiszpanii i Grecji.

Polska, że rentownością najmu na poziomie 4,2 proc. znajduje się w czołówce krajów, w których można zarobić najwięcej z tytułu czynszu.

Kurs walutowy – wróg, czy sprzymierzeniec?

Polacy, którzy zdecydowali się ulokować swój kapitał na zagranicznym rynku nieruchomości muszą liczyć się z wpływem zmian kursu walutowego na zwrot z inwestycji. „Wobec złotego największą deprecjację zanotowały: ukraińska hrywna i funt szterling. Ich wartość spadła na przestrzeni 5 lat odpowiednio o 39 i 27 proc. Pozytywny wpływ kursu walutowego zanotować mogli inwestorzy w Australii i Szwajcarii, gdzie aprecjacja tamtejszych walut doprowadziła do wzrostu kursu względem złotego odpowiednio o 8 i 3 proc.” – mówi Bartosz Turek.

Najwyższy zysk z inwestycji w polskie nieruchomości

Biorąc pod uwagę wszystkie trzy czynniki decydujące o rentowności inwestycji: wartość nieruchomości, poziom czynszów i kurs walutowy, okazuje się, że najwyższy zysk z inwestycji w mieszkanie czy dom można było osiągnąć w Polsce. W ciągu pięciu lat wyniósł on 135 proc. – co daje stopę zwrotu na poziomie 27 proc. rocznie. Kolejne miejsce zajęły Australia i Ukraina z pięcioletnią rentownością na poziomie 74 proc.

ikona lupy />
Kalkulacja zwrotu z inwestycji w zagraniczną nieruchomość przeznaczoną na wynajem / Forsal.pl