Na pierwszym miejscu Kovacs wymienił efektywność energetyczną, na drugim - bezpieczeństwo energetyczne. Podkreślił, że Węgry w budowaniu tego bezpieczeństwa są zainteresowane nie tylko kierunkiem wschód-zachód. "Jesteśmy bardzo zainteresowani (budowaniem bezpieczeństwa energetycznego - PAP) na kierunku północ-południe - z Polski do Chorwacji" - powiedział.

>>> Czytaj też: Prezydencje Węgier i Polski w Unii przełamią kryzys we Wspólnocie?

Trzecim priorytetem węgierskiej prezydencji mają być inwestycje w infrastrukturę energetyczną.

Wśród najważniejszych projektów energetycznych i gazowych Węgier, obok gazociągów South Stream (z Rosji do Bułgarii) i Nabucco (z Azerbejdżanu i Iranu do Europy) wiceminister Kovacs uznał także projekt połączenia gazowego z Azerbejdżanu przez Gruzję i Rumunię aż na Węgry.

Reklama

"W tym projekcie azerski gaz będzie docierał do Europy" - zaznaczył. Jak powiedział, według planów projekt ma być gotowy około 2015-2016 r.

"Chodzi o to, by dostarczać azerski gaz do Gruzji, a potem w terminalu LNG skraplać go i dalej, przez Morze Czarne, przewozić go statkami do Rumunii, by tam wykorzystać już istniejące połączenia gazowe z Węgrami" - powiedział Kovacs. Dodał, że w tym projekcie cały czas negocjowane są ilości gazu, które miałyby być dostarczane do Europy.

Jak zaznaczył, działania Węgier są skierowane na dywersyfikację dostaw gazu, większą konkurencyjność i niższe ceny surowca.

Wiceminister dodał też, że państwowe firmy z Węgier nie są zainteresowane prywatyzacją w polskim sektorze energetycznym. Zaznaczył, że być może zainteresowane są jakieś firmy prywatne.