"Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo SA nie zgadza się z zasadnością kary pieniężnej w wysokości 2 mln zł nałożonej na spółkę przez Prezesa URE i planuje wniesienie odwołania do Sądu" - czytamy w środowym komunikacie. Termin wniesienia odwołania upływa 4 stycznia 2011 r. - podał PGNiG.

Prezes URE 16 grudnia br. nałożył na PGNiG karę 2 mln zł, odpowiadającą 4,85 proc. przychodu z działalności objętej koncesją (obrót gazem z zagranicą) z 2009 r. Kara została nałożona za naruszenie warunków tej koncesji. W ocenie prezesa URE, w latach 2007 i 2008 PGNiG przekroczył maksymalny udział gazu importowanego z jednego kraju (Rosji) w stosunku do całkowitego importu - potwierdziła w środę PAP rzeczniczka URE Agnieszka Głośniewska.

Udział taki jest określony w Rozporządzeniu Rady Ministrów z 24 października 2000 r. ws. minimalnego poziomu dywersyfikacji dostaw gazu z zagranicy. "PGNiG SA nie zgadza się z zarzutem Prezesa URE, że Spółka nie przestrzegała warunków udzielonej jej koncesji na obrót gazem z zagranicą w latach 2007 i 2008" - podkreśliła w środę gazowa spółka.

PGNiG nie zgadza się ze stwierdzeniem Prezesa URE, że w 2007 roku przekroczyło udział gazu ziemnego importowanego z Rosji w stosunku do całkowitej wielkości gazu importowanego o 1,14 pkt procentowego, natomiast w 2008 roku o 2,76 pkt procentowego.

Reklama

"Należy zauważyć, że Prezes URE przy określaniu wielkości udziału gazu importowanego z jednego kraju pochodzenia, nie uwzględnia dostaw gazu do Polski z kierunków: zachodniego (Niemcy) oraz południowego (Czechy), traktując te dostawy jako nabycie wewnątrzwspólnotowe, nie objęte pojęciem importu" - uzasadnia PGNiG. Ponadto spółka wskazuje, że określone w rozporządzeniu dla poszczególnych lat maksymalne udziały gazu importowanego były kalkulowane przy założeniu uruchomienia dostaw gazu z kierunku skandynawskiego, przede wszystkim z Norwegii, do czego nie doszło.

"Należy zauważyć, że podstawowym celem działalności spółki jest zapewnienie ciągłych i nieprzerwanych dostaw gazu ziemnego do odbiorców w kraju" - podkreśla PGNiG. Przypomina jednocześnie, że nie jest już odpowiedzialna za rozbudowę infrastruktury, która decyduje o możliwościach dywersyfikacji dostaw. Infrastrukturą tą zajmuje się należący do Skarbu Państwa Operator Gazociągów Przesyłowych Gaz-System.