„Wczoraj złoty umacniał się ze względu na oczekiwania dotyczące zacieśniania polityki monetarnej przez NBP po danych o inflacji. Obecnie czekamy na wypowiedzi innych ważnych członków Rady Polityki Pieniężnej, które mogą wskazać nastawienie do ruchu stóp procentowych"- powiedział ekonomista Banku BPH Piotr Łysienia.

Wczorajszy wywiad z prezesem Narodowego Banku Polskiego i gołębi ton wypowiedzi sugerują, że podwyżka stóp procentowych w maju, jeśli w ogóle nastąpi, nie będzie wyższa niż 25 pkt proc. Złoty po tych wypowiedziach osłabił się na krótko, po czym powrócił do poziomu 3,95 za euro. „Na dziś nie zaplanowane publikacji żadnych ważnych danych makro z kraju, ponadto mamy koniec tygodnia, więc spodziewam się stabilizacji złotego na poziomie 3,95 za euro "- powiedział Łysienia.

>>> Czytaj też: Belka: Obawy o to, że rynek pracy będzie napędzał inflację są mniejsze

W jego ocenie, pogorszenie nastrojów na rynkach globalnych może wpłynąć na kurs eurodolara. Na dziś bowiem zaplanowane są publikacje danych nt. inflacji w Chinach, strefie euro i USA oraz kolejne wyniki spółek. „Rynek średnioterminowo oczekuje umocnienie euro w efekcie sugerowanych przez Europejski Bank Centralny podwyżek stóp procentowych, podczas gdy Fed nadal te decyzje odsuwa w czasie. Dane zza granicy musiałyby mocno odbiegać od oczekiwań, aby naruszyć kurs EUR/USD, a tym samym wpłynąć na złotego"- zaznacza ekonomista Banku BPH.

Reklama

W piątek, ok. godz. 9:45 jedno euro kosztowało 3,9497 zł, a dolar 2,7265 zł. Eurodolar kwotowany był na 1,4487. W czwartek, ok. godz. 17:40 jedno euro kosztowało 3,9498 zł, a dolar 2,7325 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,44. Rano, po godz. 9:45 jedno euro kosztowało 3,9490 zł, a dolar 2,7233 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,4502.