Od wczesnych godzin rannych tłumy zbierały się w sercu starego Madrytu - placu Puerta del Sol. Apelowano, by protest trwał do czasu wyborów samorządowych w ten weekend.

Rada miasta Madrytu zakazała demonstracji, tłumacząc że mogą one wpłynąć na niedzielne wybory.

Około 500 funkcjonariuszy oddziałów prewencji pilnowało manifestacji, lecz nie interweniowało.

>>> Czytaj też: Mapa zadłużenia Europy: między bankructwem a fiskalizmem

Reklama

Podobne demonstracje odbywały się w ostatnich dniach w Madrycie i innych hiszpańskich miastach, w tym Alicante, Walencji i Barcelonie. Protesty skierowane były nie tylko przeciwko socjalistycznemu rządowi, ale także przeciwko całej elicie politycznej.

W Hiszpanii co piąta osoba w wieku produkcyjnym jest bez pracy. Wśród młodzieży bezrobocie sięga 40 procent.

>>> Polecamy: Na słonecznym wybrzeżu Hiszpanii mieszkania są tańsze niż w Warszawie