Yngve Slyngstad, dyrektor zarządzający Norges Bank Investment Management, który jest odpowiedzialny za inwestycje w norweską ropę wydobywaną z dna Morza Północnego powiedział, że kryzys zadłużenia w Europie stał się katalizatorem dla reform ekonomicznych. – Zmiany mające miejsce w Europie mogą być bardzo dobre dla sektora prywatnego – powiedział Financial Timesowi. Według niego, firmy odniosą korzyści z restrukturyzacji i - być może - kurczenia się rozmiarów sektora publicznego.

>>> Czytaj też: Tusk: Rozmawialiśmy z Norwegią m.in. o gazie łupkowym i redukcji CO2

Tzw. norweski fundusz ropy jest jednym z największych funduszy państwowych i największym w Europie inwestorem typu equity - e jego posiadaniu znajduje się 2 procent wszystkich europejskich obligacji i akcji. Ostatnio fundusz ogłosił, że stopniowo będzie zmniejszać inwestycje w Europie, która stanowi obecnie połowę jego udziału w kapitałach spółek netto.

>>> Czytaj też: Islandia wychodzi z kryzysu finansowego: Ogłoszenie bankructwa lepsze niż pomoc

Reklama

Slygstan przyznał, że teraz przed politykami strefy euro stoją ogromne wyzwania. Podkreślił też, że restrukturyzacja greckiego długu będzie mieć poważne konsekwencje. - Trudno przewidzieć, jakie skutki uboczne będzie mieć taki krok i dlatego sadzę, że urzędnicy będą bardzo ostrożni zanim podejmą taką decyzję - powiedział.

Fundusz znacznie ograniczył swoje inwestycje w krajach dotkniętych zadłużeniem takich jak Grecja, Portugalia czy Irlandia. Jednak z drugiej strony wciąż kupuje obligacje od innych krajów europejskich również i Hiszpanii, co zwiększa jego udział w europejskim długu.

Fundusz stracił niemal jedną czwartą swojej wartości w czasie kryzysu finansowego z 2008 roku, co wznieciło debatę na temat strategii inwestycyjnej Norwegii. Wszystkie straty zostały odrobione odkąd fundusz zaczął dywersyfikować swoje inwestycje i wyłożył 450 mln funtów na inwestycję w nieruchomości na londyńskiej Regent Street.

Slygatone przyznał, że fundusz bierze pod uwagę dalszą dywersyfikację i chce zainwestować w infrastrukturę. Norwegia założyła fundusz w 1990 roku, by zachować bogactwo kraju jakim jest ropa dla przyszłych pokoleń oraz zabezpieczyć się przed inflacją ograniczając dochody z ropy pompowane do krajowej gospodarki. Obecnie fundusz jest wart 166 tys. dolarów na każdego z 4,9 mln mieszkańców Norwegii. 60 procent stanowią udziały w kapitałach spółki a 40 procent stałe zabezpieczenie dochodów.