Stagnacja na amerykańskim rynku pracy spotęgowała obawy azjatyckich inwestorów o nawrót recesji w Stanach Zjednoczonych. Indeks MSCI Asia Pacific obniżył się o 2,6 proc. - to najmocniejszy zjazd w dół od dwóch tygodni. Notowany na giełdzie w Tokio indeks Nikkei 225 spadł na zamknięciu o 1,86 proc. i wyniósł 8 784,46 pkt. Chiński Shanghai Composite Index spadł o 2,0 proc. i wyniósł 2.478,74 pkt. To jego najniższy poziom od 19 lipca 2010 r.

Czerwone notowania na parkietach w Azji zwiastują niezbyt pomyślny przebieg dzisiejszej sesji w Europie. "Giełdy azjatyckie dziś znalazły się w niedźwiedzim uścisku. Na godzinę przed końcem handlu Nikkei zniżkował o 2 proc., w Szanghaju spadki sięgały 1,8-1,9 proc. Indeksy w Hong Kongu i na Tajwanie traciły po ponad 2,5 proc., wskaźnik w Korei szedł w dół o prawie 4 proc. Spadające po 0,7-0,9 proc. kontrakty na amerykańskie indeksy wskazują na duże prawdopodobieństwo kontynuowania przeceny na giełdach" - komentuje Roman Przasnyski, analityk Open Finance.

Akcje Samsung Electronics, południowokoreańskiego eksportera elektroniki, spadły podczas sesji o 4,9 proc., walory Toyota Motor, największego na świecie producenta samochodów pod względem wartości rynkowej, straciły 2,6 proc., a spółka wydobywcza BHP Billiton spadła o 2,1 proc.

"To był przerażający raport ( o nowych miejscach pracy w USA - przyp. red.) . Jeśli rynek pracy zaczyna się kurczyć, a jesteśmy tylko o krok od tego scenariusza, oznacza to, że już wpadliśmy w recesję" - mówi Dan North, główny ekonomista Euler Hermes.

Reklama