Polskie CDS-y zrównują się ze słowackimi

Ceny polskich CDS-ów (Credit Default Swaps – zobacz definicję w Finansopedii), które wyrażają koszt zabezpieczenia od ryzyka niewypłacalności Polski, zbliżają się coraz bardziej do poziomów słowackich CDS-ów. W październiku polskie kontrakty były wyceniane jedynie o 14 pkt bazowych wyżej, niż słowackie. To najmniejsza różnica odkąd Słowacja przyjęła euro w styczniu 2009 r.

Polskie CDS-y kosztują średnio o 67 pkt bazowych mniej niż CDS-y krajów Europy Wschodniej, Bliskiego Wschodu i Afryki – wynika z analizy indeksu Markit iTraxx SovX CEEMEA. W zeszłym roku, różnica ta wynosiła 85 pkt bazowych.

“Słowacy weszli do strefy euro i teraz muszą wydawać pieniądze na wyciąganie innych z kryzysu. To całkiem zrozumiałe, że Polska i inne kraje ubiegające się o wspólną walutę wolą teraz trzymać się z dala od Eurolandu i obserwować rozwój sytuacji” – mówił 21. października Thomas Mayer, główny ekonomista Deutsche Bank.

Reklama

>>> Czytaj też: S&P: Polska gospodarka ma potencjał. Rating może pójść w górę

Moody’s nieprzychylnie patrzy na Słowację

Premier Donald Tusk w 2009 r. odłożył w czasie plany przyjęcia euro, kiedy deficyt polskich finansów publicznych rozrósł się do największych rozmiarów od blisko dekady. Teraz rząd zamierza zredukować dziurę budżetową sięgającą obecnie 5,6 proc. PKB do 2,9 proc. PKB w przyszłym roku. Szef NBP Marek Belka, nazwał ten cel „superambitnym”.

Premier Słowacji Iveta Radiczova, której rząd stracił wotum zaufania po głosowaniu nad zmianami w Europejskim Funduszu Stabilizacji Finansowej ( EFSF) również zabrała się za cięcia oszczędnościowe. Obiecała, że obniży słowacki deficyt budżetowy do 3,8 proc. PKB w przyszły roku. W ciągu ostatnich dwóch lat, deficyt ten utrzymywał się na poziomie 8 proc. PKB. Za zgodą słowackiego parlamentu, Radiczova utrzyma tekę premiera do wcześniejszych wyborów w marcu 2012 r.

Po zatwierdzeniu zmian w EFSF, Słowacja została obciążona kwotą 7,7 mld euro gwarancji na rzecz mechanizmu pomocowego, co stanowi równowartość 11,7 proc. słowackiego PKB.

Agencja Moody’s w połowie października ostrzegła, że upadek słowackiego rządu będzie mieć negatywny wpływ na rating tego kraju, gdyż może przeszkodzić w osiągnięciu celów fiskalnych. Moody’s utrzymuje rating Słowacji na poziomie A1, o jeden stopień wyżej od ratingu Polski.

>>> Czytaj też: Inwestorzy i agencje patrzą na ręce polskiego rządu. Cena za błędy może być wysoka

Zdaniem Martina Bluma, analityka Ithuba Capital w Wiedniu, europejski kryzys zadłużenia usprawiedliwia opóźnienie wejścia Polski do strefy euro. „Po pierwsze, Polska może stawić czoła spowolnieniu gospodarczemu w regionie pozwalając na osłabienie złotego i pobudzając eksport. Po drugie, Polacy nie muszą zrzucać się na bailout Grecji” – mówi Blum.

Polska nie jest superatrakcyjnym państwem

Większość ekonomistów twierdzi, że Polska nie powinna spieszyć się do strefy euro. Niektórzy sądzą jednak, że obecność w Eurolandzie nie wpłynęłaby negatywnie na naszą gospodarkę.

Członkostwo w strefie euro dałoby Polsce dostęp do największych rynków obligacji i wyeliminowałoby niepewność związaną z wahaniami kursów walut przy wymianie handlowej z partnerami, co działa niekorzystnie na inwestycje i eksport – uważa Agnes Belaisch, zarządzająca funduszem Threadneedle Asset Management w Londynie.

Wymiana handlowa z państwami strefy euro stanowi teraz 55 proc. dochodów z polskiego eksportu.

“Polska w tej chwili nie jest najatrakcyjniejszym państwem samym w sobie, dlatego nie jest w radykalnie lepszej sytuacji, niż gdyby była w strefie euro” – uważa Belaisch.

Złotówka pobudza wzrost, ale od euro nie uciekniemy

Polska gospodarka w 2009 r. skutecznie wybroniła się przed recesją i rośnie nieprzerwanie od tego czasu. Tymczasem gospodarka Słowacji podczas pierwszych trzech miesięcy od przyjęcia euro w 2009 r. skurczyła się najmocniej od 1996 r.

Jak wynika z szacunków Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, polski PKB wzrośnie o 2,2 proc. w 2012 r. Mimo, że EBOR obniżył swoja prognozę wzrostu z 3,5 proc. w lipcu, tempo wzrostu polskiej gospodarki jest imponujące w porównaniu z przewidywanym na 2012 r. 0,5 proc. wzrostem węgierskiego PKB czy 1,1-proc. wzrostem słowackiej gospodarki.

>>> Czytaj też: Polski budżet w rękach unijnych liderów

„Polska pozostaje zdecydowana na przystąpienie do strefy euro” - powiedział 21. października prezes NBP Marek Belka. Dodał jednak, że w obecnych warunkach nieracjonalnym byłoby wskazywać konkretną datę przyjęcia wspólnej waluty.

Podobnego zdania jest minister finansów Jacek Rostowski, który stwierdził, że „to jest dobry moment” zarówno na przyjęcie, jak i ustalanie szczegółów dotyczących terminu porzucenia złotówki.

ikona lupy />
Słowacja, Bratysława / Bloomberg
ikona lupy />
Euro (Fot.ShutterStock) / ShutterStock