Premier Donald Tusk zapowiedział w czwartek, że poprosi ministrów administracji i cyfryzacji oraz kultury - Michała Boniego i Bogdana Zdrojewskiego o szczegółowe wyjaśnienia w sprawie konsultacji dotyczących umowy ACTA.

Tusk pytany przez dziennikarzy w Sejmie, czy jest jakiś spór między Bonim a Zdrojewskim, jeśli chodzi o konsultacje w sprawie ACTA, powiedział: "Będę od obu ministrów oczekiwał bardzo szczegółowych, z kalendarzem w ręku, wyjaśnień". "Jeśli pojawiały się jakieś wątpliwości, co do sposobu konsultowania (umowy) przez ministra Zdrojewskiego, to na pewno wyciągnę konsekwencję, jeśli to się potwierdzi" - dodał.

Jak zadeklarował, jest gotów do poważnej rozmowy w celu przejrzenia "wszystkich przepisów prawa, które upoważniają instytucje państwowe do przesadnych, za daleko idących kompetencji w dziedzinie kontrolowania obywateli". Dodał, jest zdeterminowany, by taki przegląd pousuwał te zapisy, które "władzy dają za dużo władzy nad obywatelem". "Mam wrażenie, że w niektórych przypadkach władza ma za dużo władzy nad obywatelem i będziemy to starali się doregulować" - podkreślił Tusk.

"Z resztą w dyskusji na temat może nie o ACTA, a w ogóle przepisów w Polsce, które regulują kwestie internetu, też będziemy szukali rozwiązań możliwie liberalnych, nie chroniących przestępców, ale możliwie liberalnych dla wszystkich normalnych użytkowników internetu" - dodał.

Szef rządu pytany był też o pomysł klubu PiS, by przeprowadzić referendum w sprawie akceptacji umowy ACTA. "Odpowiedzialna władza musi czasami brać na siebie podejmowanie decyzji, np. w sprawie wieku emerytalnego czy w sprawie ACTA, o których wiemy, że nie zyskają entuzjazmu masowego" - zaznaczył.

Reklama

"Po to wybiera się władzę, by brała na siebie odpowiedzialność za niepopularne decyzje. Gdybyśmy w Polsce w ostatnich 20 latach niepopularne decyzje zrzucali jako rządzący na obywateli, to żadna z nich nie zostałaby podjęta. Biorę na siebie odpowiedzialność i to powinno być wygodne dla pana Kaczyńskiego, jeśli nie chce brać współodpowiedzialności za trudne państwowe decyzje" - mówił Tusk.

Wywołująca liczne protesty internautów międzynarodowa umowa ACTA - która w czwartek została podpisana m.in. przez Polskę - zobowiązuje jej sygnatariuszy do walki z łamaniem prawa własności intelektualnej oraz handlem podrabianymi towarami. Zdaniem obrońców swobód w internecie może prowadzić to do blokowania różnych treści i cenzury w imię walki z piractwem. Ewentualne wejście umowy w życie wymaga jeszcze ratyfikacji.

Tusk dopytywany był również dlaczego kancelaria premiera usunęła kilka tysięcy niepochlebnych wpisów zamieszczonych na jej stronie na Facebooku. "Jestem doświadczony, twardy człowiek, ale nie przejdą mi przez gardło komentarze, które były umieszczane na różnych publicznych stronach. Wyłącznie ze względu na oglądających i wchodzących na strony usuwamy komentarze, które wyrażają wyłącznie agresję, nienawiść czy są bardzo wulgarne" - dodał.