Rynek stacjonarnego internetu - główne źródło wzrostu Netii - zwalnia. Jaki ma pan pomysł na utrzymanie dalszego, dynamicznego wzrostu spółki?

Odpowiedź jest prosta: to dalszy rozwój oferty i konsolidacja rynku. Jeśli chodzi o to drugie, dokonaliśmy w ubiegłym roku dwóch dużych przejęć — Dialogu i Crowley Data Poland — dzięki którym udało nam się skokowo powiększyć skalę działania. Jesteśmy teraz bezapelacyjnie drugim największym operatorem na rynku. Jeśli zaś chodzi o ofertę, rynek idzie w kierunku pakietyzacji usług. Do szybkiego internetu i telefonii dodaliśmy w ubiegłym roku usługę telewizyjną pod nazwą Telewizja Osobista. To będzie koło zamachowe naszego wzrostu przez kolejnych kilka lat.

Jak na wyniki finansowe przełoży się wchłonięcie Dialogu i Cowleya?

Jesteśmy dopiero w trakcie bardziej dogłębnej analizy przejętych podmiotów i początku ich integracji. Razem ze spółkami zależnymi Dialogu i Crowleya do połączenia w jeden organizm mamy w sumie pięć firm. Pozytywny efekt transakcji będzie już widać w wynikach finansowych za 2013 r., a w roku 2014 zobaczymy 100 proc. zakładanych synergii. Spodziewam się, że będą one znacząco większe niż 106 mln zł wpływu na wynik EBITDA, który podawaliśmy zaraz po transakcji.

Reklama

A jak wyglądają wasze wyniki finansowe za ubiegły rok?

Ujawnimy je 15 marca, wtedy być może uda się nam podać również zaktualizowaną wartość efektów synergii. W tym momencie mogę jedynie powiedzieć, że jesteśmy zadowoleni. Prognozowaliśmy lekko wzrost przychodów i marżę EBITDA na poziomie powyżej 400 mln zł i nie wycofywaliśmy się z tego założenia. Jeśli chodzi o stacjonarne usługi głosowe, jak wiadomo, przychody w tym segmencie spadają. Stabilnie wyglądają przychody z internetu. Rośnie średni przychód na klienta, bo co kwartał o 3 pkt procentowe zwiększamy ilość usług sprzedanych na jednego abonenta, dzięki temu, że sięgają oni po podwójną, a także potrójną usługę. Widzimy tu jeszcze duży potencjał wzrostu.

Netia ma już optymalną wielkość?

Chcemy być jeszcze więksi. Ale mamy już na tyle odpowiednią skalę, by nie martwić się o wystarczający poziom rentowności.

By przejmować dalej?

Nie rezygnujemy z dalszej konsolidacji. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że po przejęciu Dialogu i Crowleya nie ma już do przejęcie wielu innych podmiotów podobnej wielkości. To daje pewne poczucie siły, że jesteśmy naturalnym dalszym konsolidatorem rynku.

Na sprzedaż wystawiony jest TK Telekom, pod młotek ma pójść Exatel.

Wyrażaliśmy już zainteresowanie tymi podmiotami. Proces TK Telekom się toczy, nic mi natomiast nie wiadomo o procesie sprzedaży Exatela.

Jest jeszcze na sprzedaż Multimedia.

Nie będziemy zainteresowani. Rynek kablowy to nie nasze pole zainteresowania, ponieważ nie jesteśmy w stanie osiągnąć na nim takich synergii, na jakie liczyć może inny operator kablowy. Nasze szanse na zwycięstwo w takim wyścigu z są mniejsze niż UPC czy Vectry, więc nie ma sensu do niego stawać.

Powiedział pan, że obecna wielkość firmy gwarantuje odpowiedni poziom zyskowności. Analitycy dodają, że powinniście zacząć płacić dywidendę. Są takie plany?

Dotychczas podkreślaliśmy, że koncentrujemy się na budowaniu rezerw na przejęcia. Jak pokazały ostatnie miesiące, była to właściwa decyzja. Wypełniliśmy te cele, więc wraz z publikacją wyników uaktualnimy politykę dystrybucji nadwyżek finansowych akcjonariuszom. Nie wykluczam, że będziemy ją realizować przy pomocy buybacków, takich, jak ubiegłoroczny skup akcji za 50 mln zł. Na klasyczną formę wypłaty dywidendy pewnie na razie się nie zdecydujemy, bo ciągle chcemy trzymać środki na ewentualne zakupy. Gdyby pojawiła się taka okazja, spółka wciąż ma też możliwość zadłużenia się.

Ile potrwa integracja z Dialogiem i Crowleyem i jaka będzie oferta Nowej Netii?

Nowa Netia będzie operatorem czerpiącym z doświadczeń i najlepszych rozwiązań oraz ludzi
wszystkich spółek. Cały proces integracji potrwa 18 miesięcy. To optymalny okres, by połączyć ze sobą firmy zatrudniające w sumie 3 tys. pracowników. Na razie zbudowaliśmy strukturę funkcjonalną Nowej Netii na poziomie najwyższej kadry dyrektorów, raportujących bezpośrednio do zarządu. Następnym etapem będzie kadra kierownicza niższego szczebla. Dopiero w połowie tego roku powinniśmy znać ostateczną strukturę całej firmy.

Ile osób straci pracę?

Ostateczną strukturę zatrudnienia znać będziemy po określeniu docelowej struktury, czyli w okolicach połowy tego roku. Jeśli będziemy planować zwolnienia, najpierw powiemy o nich pracownikom.

A oferta?

Docelowo oferta Dialogu, Netii i Crowleya będzie wspólna. Ale to też potrwa. Na przykład Dialog ma własną platformę telewizyjną, Netia własną. Ostatecznie będzie jedna, ale to chwilę potrwa. Dialog ma na przykład 40 tys. klientów usług głosowych MVNO (wirtualny operator komórkowy-red.), Netia z kolei jako MVNO koncentruje się na dostępie do internetu, natomiast Crowley ma umowę na podobną usługę, ale nigdy jej nie świadczył. Przyglądamy się więc wszystkim rozwiązaniom, by wybrać najlepsze.

Kiedy zakończycie integrację?

- W połowie przyszłego roku. Najpóźniej, czyli w drugiej połowie przyszłego roku, zintegrujemy systemy billingowe, by wszyscy klienci mogli otrzymywać faktury już z jednego systemu.

Jakiej spodziewa się pan koniunktury na rynku w tym roku?

Będzie podobna do zeszłorocznej. Widoczna będzie zachowawczość klientów w podejściu do zakupów i zaciągania nowych zobowiązań, w tym takich, jak usługi dostępu do internetu i płatnej telewizji. Tempo wzrostu nie będzie imponujące.

Ile nowych klientów internetu przybędzie?

Spodziewamy się przyrostu liczby nowych klientów o około 200 tys. W ubiegłym roku było to około 250 – 300 tys. Telefonia stacjonarna będzie nadal spadać w tempie od 5 do 10 proc.

Rynek internetowy już się nasycił?

Na pewno nie. Obecne spowolnienie to efekt niepewności konsumenckiej wywołanej trudnymi czasami. Z tego powodu rynek będzie rósł wolniej i do nasycenia będziemy dochodzić dłużej niż zakładaliśmy. Natomiast chcemy mieć największy udział w nowo pozyskanych klientach.

W jaki sposób?

Usługami telewizyjnymi i dopasowanie oferty do potrzeb różnych grup klientów. Usługi telewizyjne wprowadziliśmy do sprzedaży w drugiej połowie ubiegłego roku i udało nam się pozyskać już 5 tys. klientów, co uważamy za dobry wynik. Kiedyś telewizja będzie całkowicie docierać do klienta łączem internetowym, bo pozwala to oglądać program w formule na życzenie i korzystać z wielu usług takich, jak zamawianie pizzy, co oferuje teraz Dialog, po większe zakupy. W ubiegłym roku nasza usługa była ograniczona terytorialnie, ale w tym roku, dzięki poszerzeniu zasięgu naszego internetu 50 i 100 Mbit/s, będzie docierać do ponad 1 mln gospodarstw domowych. Telewizję zaoferujemy też na wolniejszych łączach, co jeszcze bardziej większy zasięg. Dlatego w tym roku planujemy pozyskać kilkadziesiąt tysięcy nowych klientów potrójnej usługi. Dziś mamy ponad 100 kanałów, a także bogatą ofertę na życzenie, dzięki możliwości korzystania za pośrednictwem Netia Playera z YouTube czy usługi HBO GO, Ipli czy Kinoplexu. Za chwilę pojawi się kilka kolejnych bardzo popularnych serwisów z treściami na życzenie, a do końca roku planujemy poszerzyć ofertę o nawet kilkanaście nowych pozycji kanałów i aplikacji. Zupełną nowością na polskim rynku będzie tak zwana chmura, czyli przestrzeń wirtualnego dysku, na której klienci będą mogli nagrywać wybrane programy, zamiast robić to na twardym dysku dekodera.

Ile to będzie kosztować ?

Nie chciałbym na razie zdradzać zbyt wielu szczegółów. Planujemy wprowadzenie tej oferty na przełomie roku. Mamy ambicje by wciąż rosnąć jak najszybciej na rynku.

Analitycy sugerują, że czas na zawiązanie partnerstwa z którymś z operatorów komórkowych.

Obecnie współpracujemy jednocześnie z dwoma, a umowy mamy z trzema operatorami komórkowymi, oferując ich usługi mobilne. Nie stawiamy na nie nacisku w komunikacji, jak na telewizję, ale sprzedajemy je dość skutecznie. Jesteśmy otwarci na współpracę, nowe projekty, ale nie musimy zaraz zawiązywać jakiegoś szczególnego partnerstwa.

Podkreślał pan, że chce kupować, ale na rynku spekuluje się, że to Netia jest na sprzedaż.

Jesteśmy spółką publiczną. Jeśli ktoś chce nas kupić, może to zrobić w dowolnym momencie, wystarczy ogłosić wezwanie. Tym bardziej, że właścicielami Netii są inwestorzy finansowi, którzy patrzą przez pryzmat możliwej do osiągnięcia premii. Nie zajmuje mnie to. Moim celem jest zwiększanie wartości spółki i sprawna integracja z Dialogiem i Crowleyem. Z punktu widzenia zarządu nie dzieje się nic, co musielibyśmy zakomunikować w raportach bieżących.