Odsetek rzekomych niewidomych na greckiej „Wyspie Ślepców”, jak określa się Zakynthos, jest blisko 9-krotnie wyższy niż w innych europejskich krajach – wynika z danych Światowej Organizacji Zdrowia.

Co ciekawe, na liście osób otrzymujących rentę dla niewidomych znajdziemy m.in. taksówkarza czy myśliwego, którzy wciąż pracują w swoim fachu – zauważa WSJ.

Zakynthos stała się symbolem olbrzymiej korupcji i oszustw, które na skutek kryzysu i drastycznych oszczędności są coraz bardziej powszechne w Grecji. Fikcyjnych niepełnosprawnych nie brakuje w całym kraju, a na ich utrzymanie grecki rząd wydaje co roku setki milionów euro.

„Wygląda na to, że ‘niewidomi’ z Zakynthos widzą tylko i wyłącznie kolor pieniędzy” – pisze WSJ cytując grecki dziennik Ethos.

Reklama

Chcąc wyplenić oszustwa Greków, grecki resort zdrowia wprowadził ostatnio obowiązek rejestrowania się osób pobierających rentę inwalidzką w centralnej bazie danych. Za sprawą nowych wymogów cudownie ozdrowiały tysiące Greków – w rejestrze znalazło się o 36 tys. mniej rencistów niż w 2011 r.

Różnica ta pokazuje skalę oszustw w Helladzie. Ministerstwo odnotowało liczne przypadki wielokrotnego ubiegania się o rentę na ten sam rodzaj niepełnosprawności. Rzadkością nie jest też pobieranie zasiłków i rent przez osoby, które od dawna już nie żyją. Wśród nieuczciwych praktyk znalazły się też fałszywe diagnozy wystawiane przez lekarzy w zamian za pieniądze i akceptowanie bezprawnych rent przez lokalnych samorządowców w celu zyskania poparcia mieszkańców – wylicza WSJ.

>>> Czytaj też: Grecja wydała tysiące euro na emerytury dla osób, które nie żyją od lat

Do centralnego rejestru wpisało się jedynie 190 osób z ponad 700 „niewidomych” rencistów na wyspie Zakynthos.

Kiedy na początku 2011 roku władze wyspy Zakynthos zażądały od „niewidomych” mieszkańców udania się na badania wzroku do szpitala w Atenach, tylko 100 osób odpowiedziało na apel. Lekarze potwierdzili ślepotę zaledwie u 50 osób – dowiedział się WSJ.

Grecy tłumaczą się, że nielegalne renty są dla nich jedynym sposobem na wiązanie końca z końcem w czasach kryzysu. Jedna z lekko niedowidzących mieszkanek wyspy Zakynthos mówi, że nie byłaby w stanie przeżyć za jej miesięczną emeryturę w wysokości 300 euro bez renty inwalidzkiej, która wynosi 724 euro i wypłacana jest raz na dwa miesiące.

>>> Czytaj też: Petru: Greckie błędy krok po kroku