Polscy paraolimpijczycy, zanim zawalczą o medale, musieli stoczyć walkę o sponsorów.
Ponad stu niepełnosprawnych zawodników, którzy zaczęli udział w paraolimpiadzie w Londynie, walczy głównie dla siebie i swoich rodzin. Ich zmagań nie pokazuje telewizja publiczna, nie donoszą o nich serwisy internetowe. Nic więc dziwnego, że i firm chętnych sfinansować ich przygotowania nie było zbyt wiele.
Największym sponsorem reprezentacji paraolimpijskiej jest Fundacja Aviva, która wspieraniem niepełnosprawnych sportowców zajmuje się od 2009 r. Podstawowym działaniem fundacji jest program stypendialny, który objął 50 sportowców i 18 trenerów, czyli blisko połowę kadry. 1 sierpnia ruszyła też kampania „Kibicujemy polskim paraolimpijczykom oraz olimpijczykom” Londyn 2012. Sponsorami są Fabryka Mebli Libro, Medcom oraz Soter.
– Niestety sporty niepełnosprawnych wciąż nie są szczególnie pociągające dla sponsorów. Jeżeli już ich zainteresowanie kieruje się w stronę konkurencji innych niż najbardziej popularne, to w pierwszej kolejności wolą wspomagać grupy amatorskie i dziecięce – tłumaczy Grzegorz Kita, ekspert marketingu sportowego ze Sport Management Polska. – Co nie znaczy, że niepełnosprawni sportowcy nie mają potencjału marketingowego – dodaje Kita.
Dowodzi tego choćby historia Natalii Partyki. Polska ping – pongistka jest sponsorowana przez firmę produkującą akcesoria do tenisa stołowego Butterfly oraz koreańskiego producenta sprzętu LG Display.
Reklama