Jednym z najważniejszych postulatów środowiska domów maklerskich wobec GPW jest skrócenie sesji giełdowej. Problem był już wielokrotnie podnoszony, a kolejną okazją do przeforsowania zmiany mogłoby być zwołane na 17 stycznia NWZA warszawskiej giełdy.
Teraz notowania ciągłe na głównym parkiecie GPW, a także na rynku NewConnect i Catalyst, rozpoczynają się o 9.00. Sesja trwa do 17.20, a dogrywka na rynku akcji kończy się kwadrans później. Łącznie papierami obraca się przez ponad 8,5 godziny. Jeszcze dwa lata temu handel na giełdzie trwał krócej i kończył się o 16.30. Pod koniec 2010 r. zarząd GPW wprowadził zmiany harmonogramu sesji wbrew zgodnej opinii środowiska maklerów.
Zdaniem przedstawicieli Izby Domów Maklerskich wydłużenie sesji spowodowało tylko wzrost kosztów funkcjonowania biur maklerskich (nawet do 20 proc.) i spłycenie rynku (transakcji nie jest więcej niż poprzednio). IDM wielokrotnie próbowała wpłynąć na szefów giełdy, by ci przywrócili poprzedni harmonogram sesji. Ostatnie spotkanie w tej sprawie odbyło się trzy tygodnie temu. Bez sukcesów. Zwolennikami przywrócenia poprzednich godzin handlu są też – jak wynika z ankiety, jaką pod koniec zeszłego roku przeprowadził Związek Maklerów i Doradców – TFI oraz OFE.
Ponieważ negocjacje dotyczące czasu trwania sesji, jakie środowisko maklerów prowadziło dotychczas z szefami GPW, nic nie dały, zrodził się pomysł, by tę kwestię podnieść podczas najbliższego NWZA warszawskiej giełdy. Zwołano je na wniosek Skarbu Państwa, który ma ponad połowę głosów na walnym zgromadzeniu. Najważniejszym punktem obrad będą zmiany w zarządzie spółki – konkretnie odwołanie z funkcji prezesa Ludwika Sobolewskiego.
Reklama
Kwestia skrócenia sesji giełdowej nie będzie jednak omawiana podczas NWZA. W opinii Waldemara Markiewicza, prezesa IDM, ten problem powinien być dyskutowany i rozwiązany na poziomie zarządu GPW. Do rozmów na ten temat IDM chce wrócić zaraz po 17 stycznia. Zdaniem Markiewicza harmonogram notowań trzeba zmienić jak najszybciej, a można to zrobić z dnia na dzień.