Jak zauważa firma badawcza, niższe nakłady na inwestycje i innowacje odbiły się negatywnie na dynamice produktywności pracowników. Globalny wzrost wydajności pracy wyniósł w 2012 roku zaledwie 1,8 proc. Nie licząc recesji w latach 2008-2009, tak słaby wynik świat odnotował ostatnio na przełomie lat 2001/2002.

Analitycy Conference Board zwracają uwagę, że tegoroczne wyniki są wyjątkowe – spowolnienie dynamiki produktywności było bowiem tak rozległe, że zaledwie kilka regionów może pochwalić się jakimkolwiek jej wzrostem.

Stany Zjednoczone, strefa euro i Japonia praktycznie nie odnotowały wzrostu wydajności pracy – niepewna sytuacja gospodarcza zniechęciła bowiem przedsiębiorców do inwestowania i wprowadzania na rynek nowych produktów i usług.

Najważniejsze kraje zaliczane do grupy państw rozwijających się, takie jak Chiny, Indie, Brazylia czy Meksyk, również odnotowały spadek wzrostu wydajności pracy. Co więcej, mając na uwadze umiarkowany wzrost inwestycji, w krajach rozwijających się wydaje się stać w miejscu także tzw. wzrost produktywności wieloczynnikowej.

Reklama

Widoki na przyszłość są raczej nieciekawe

Conference Board przewiduje, że wzrost produktywności w nadchodzącym roku również będzie słaby – analitycy szacują, że nie przekroczy on wartości 1,9 proc. Niska poprawa wydajności pracy na świecie sprawi również, że dodatkowo osłabiony będzie globalny wzrost gospodarczy, prognozowany w 2013 roku na 3,2 proc. Bowiem nawet w przypadku, w którym sytuacja na rynku pracy będzie lepsza od spodziewanej, pozytywne efekty wyższego zatrudnienia zostaną zniwelowane przez niski wzrost produktywności.

Jak zauważają specjaliści Conference Board, chociaż polska gospodarka zwolniła, to wciąż pozostaje w dobrej kondycji i odnotowała wzrost wydajności pracy przekraczający 2 proc. Autorzy opracowania wskazują, że średnia wartość produkcji na godzinę jednej osoby w naszym kraju wynosi zaledwie 38,7 proc. wartości wytworzonej w tym samym czasie w Stanach Zjednoczonych. Co za tym idzie, Polska ma jeszcze duże pole do poprawy.

O wskaźniku

Produktywność (lub inaczej wydajność pracy) rozumiana jest jako wartość PKB wytworzona przez jedną pracującą osobę.

Jej wartość przedstawiona w ujęciu rocznym (PKB na jedną pracującą osobę) nie bierze pod uwagę, jaki czas spędzają w pracy mieszkańcy poszczególnych państw. Gdy przeliczymy wartości na czas spędzony w pracy, okaże się, że Polakom brakuje do Amerykanów jeszcze więcej - w pracy spędzamy bowiem więcej czasu niż mieszkańcy Stanów Zjednoczonych, co częściowo rekompensuje niższą wydajność.

>>> Czytaj więcej: Produktywność pracy: dlaczego Polak wytwarza dwa razy mniej niż Niemiec

Wzrost produktywności wieloczynnikowej (multi-factor productivity lub total factor productivity), o którym wspomniano we wcześniejszej części artykułu, jest wskaźnikiem bardziej wszechstronnym od wzrostu wydajności pracy - uwzględnia bowiem różne kombinacje czynników produkcji - pracy, ziemi i kapitału.

ikona lupy />
Produktywność pracowników w poszczególnych krajach wyrażona jako odsetek produktywności pracowników w USA (PKB ważony parytetem siły nabywczej na jedną pracującą osobę, szacunki za rok 2012). / Forsal.pl
ikona lupy />
Wzrost-spadek produktywności rozumianej jako PKB przypadający na jednego zatrudnionego pracownika w latach 1989-2012 w Polsce. / Forsal.pl
ikona lupy />
Wytwarzany w ciągu godziny roboczej produkt krajowy brutto (z uwzględnieniem PPP) wyrażony jako odsetek produktywności pracowników w USA. / Forsal.pl