Ministerstwo nie odpowiedziało gazecie, dlaczego postanowiło przygotować programy wspierające szkoły w pracy z sześciolatkami dopiero 5 lat po ogłoszeniu reformy obniżającej wiek szkolny.

Rzecznik prasowy MEN oświadczył, że "programy wsparcia umożliwiające identyfikację i eliminację problemów związanych z pokonywaniem kolejnych progów edukacyjnych powinny mieć możliwie zindywidualizowany charakter", bo w każdej szkole "problemy mogą mieć inny charakter".

Tymczasem gminy alarmują, że nie będą miały pieniędzy, by zapewnić liczebność klas na poziomie maksymalnie 25 uczniów oraz zatrudnić osoby wspierające pracę nauczyciela.