Jeśli bazować na danych z dwóch ostatnich narodowych spisów powszechnych, liczba Polaków przebywających czasowo za granicą wzrosła z 786 tys. w 2002 roku do 2 017 tys. w 2011 roku, czyli niemal trzykrotnie.
O skali problemu emigracji świadczy, że poza granicami kraju przebywa w sumie prawie 9 proc. osób w wieku produkcyjnym i 18 proc. w wieku prokreacyjnym (20–40 lat). Szacuje się, że osoby w wieku produkcyjnym to 84 proc. emigrantów (w kraju udział ludności w wieku produkcyjnym w całej populacji wynosi 64,4 proc.). Przebywający za granicą Polacy to w ogromnej większości ludzie młodzi (1,4 mln), poniżej 40. roku życia, z czego ok. 230 tys. stanowią dzieci do 15. roku życia. W latach 2002–2011 do kraju wróciło niespełna 300 tys. emigrantów, z czego 172 tys. zdecydowało się na powrót w trzech ostatnich latach tego okresu.

Czy Polacy chcą pracować za granicą?

Ale czy rzeczywiście Polacy, w szczególności młodzi, faktycznie cechują się nadmierną, ponadprzeciętną skłonnością do pracy za granicą? Taka konkluzja nie wydaje się uprawniona, jeśli przyjrzeć się wynikom szeroko zakrojonych badań sondażowych Eurobarometru. Nie wyłania się z nich dramatyczny obraz mobilności emigracyjnej młodych Polaków. Na tle innych nacji europejskich Polska młodzież pod względem skłonności do pracy za granicą plasuje się raczej wśród średnio mobilnych, tylko nieco powyżej średniej dla krajów UE (57,5 proc.). Chęć wyjazdu zadeklarowało łącznie 58,1 proc. młodych Polaków, z czego 30,7 proc. byłoby skłonnych wyjechać do pracy na krótszy okres, 27,4 proc. na dłużej, a 39,4 proc. wyklucza możliwość wyjazdu.
Reklama
W zestawieniu 31 krajów Polska plasuje się pod względem częstości deklaracji chęci wyjazdu na 19. pozycji. Symptomatyczne, że odsetek deklarujących chęć wyjazdu w krajach wybieranych najczęściej przez Polaków jako miejsce swego zatrudnienia jest niewiele niższy niż w przypadku Polski, a w przypadku Irlandii – nawet wyższy (67,5 proc.). W Wielkiej Brytanii i Niemczech, gdzie najliczniej pracują Polacy, gotowość do pracy za granicą zadeklarowało odpowiednio 56,6 i 54,3 proc. ankietowanych, tj. o 1,3 i 3,8 pkt proc. mniej niż w Polsce.
Najwyższym odsetkiem skłonnych do wyjazdu legitymują się państwa nowo przyjęte do Unii Europejskiej (Bułgaria – 73,8 – i Rumunia – 72,6) i co niewątpliwie zaskakuje – kraje Europy Północnej (Islandia – 83,3, Szwecja – 76,1, Finlandia – 71). Najbardziej spektakularnym rezultatem tych badań są najniższe wskaźniki skłonności do pracy za granicą wśród młodych mieszkańców Turcji (27,5 proc.) i Włoch (38 proc.).

W europejskim zestawieniu wskaźnika skłonności do emigracji zarobkowej netto – uwzględniającego różnicę między odsetkiem deklarujących chęć wyjazdu i wykluczających zagraniczny wyjazd w celu zarobkowym – Polska lokuje się na ex aequo na 19.–20. miejscu (wraz z Portugalią). Przewaga skłonnych do wyjazdu nad zdecydowanymi nie wyjeżdżać wynosi 18,7 pkt proc. To w porównaniu z liderami zestawienia (Islandia, Szwecja, Bułgaria, Rumunia, Hiszpania i Irlandia) kilkakrotnie mniej. Warto też zauważyć, że jedynie w trzech krajach (Turcja, Włochy, Holandia) ci, którzy nie chcą wyjeżdżać, mają liczebną przewagę nad skłonnymi do wyjazdu.

Chęć podejmowania pracy przez młodych za granicą jest zjawiskiem powszechnym w całej Europie, chociaż w poszczególnych krajach występuje z różnym nasileniem. Młodzi Polacy nie wyróżniają się ani pod względem chęci wyjazdu do pracy za granicą na krótszy okres, ani na dłuższy, ani też pod względem przewagi chętnych nad niechętnymi do pracy za granicą.
Jeżeli młodych Polaków nie cechuje szczególna skłonność do migracji zarobkowej w porównaniu z innymi europejskimi nacjami, to problemem są nie tyle wyjazdy młodych, ile ich powroty, a właściwie utrwalająca się niechęć do powrotów. Przejawia się to zarówno w coraz liczniejszych wyjazdach współmałżonków, partnerów życiowych i dzieci, jak i w zawieraniu związków z obywatelami krajów, w których pracują. Niemała rzesza rodaków, która zdecydowała się na powrót, po kilku miesiącach bezskutecznego poszukiwania zatrudnienia w kraju podjęła decyzję o ponownym wyjeździe. Kolejnym etapem może być transmisja emigracji zarobkowej w stałą, osiedleńczą. Póki młodym Polakom będzie łatwiej znaleźć pracę za granicą niż w kraju, w dodatku pracę znacznie lepiej wynagradzaną, póki będą korzystać z szerokiej palety przywilejów socjalnych, zwłaszcza udogodnień przysługujących młodym rodzinom z dziećmi, trudno oczekiwać, aby wzrastała ich skłonność do powrotów. Nawet korzystający z „Planu na powrót” z powrotów rezygnują, bowiem to tylko portal informacyjny, a nie program wsparcia dla powracających. Odbyty w ubiegłym roku II Kongres Demograficzny w przyjętej deklaracji postuluje wypracowanie i realizację długofalowej polityki migracyjnej zgodnej z celami rozwoju ludnościowego i społeczno-gospodarczego. Słusznie. Chodzi bowiem o to, żeby młodzi Polacy nie tylko chętnie z kraju czasowo wyjeżdżali, lecz także chętnie do niego na stałe wracali.
Autor jest byłym prezesem instytutu Pentor
ikona lupy />
Eugeniusz Śmiłowski b. prezes instytutu Pentor / DGP