Jeszcze do końca lipca Polacy mogą decydować gdzie mają być gromadzone ich składki na przyszłą emeryturę. Mają wybór OFE i ZUS albo tylko ZUS. Wyboru można dokonywać od 1 kwietnia.

Aby być w OFE trzeba złożyć w ZUS-ie deklarację. Można to zrobić osobiście, wysłać listem lub przesłać drogą elektroniczną - przypomina członek zarządu Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Paweł Jaroszek. Oświadczenie można pobrać ze stron internetowych resortów pracy i finansów a także ZUS-u i Komisji Nadzoru Finansowego. Ważne jest jego podpisanie - podkreśla rozmówca IAR.

Zwraca też uwagę, że deklarację wypełniają tylko te osoby, które zdecydują się na wybór OFE. Jeśli ktoś chce, by całość jego składki przekazywana była do ZUS-u nie musi robić nic. Rozmówca IAR przypomina też, iż nasze prawo wyboru dotyczy tylko nowych składek emerytalnych a więc tych, które będą dopiero pobierane z naszych wynagrodzeń. Jeśli nawet zdecydujemy się na ZUS, to składki zgromadzone wcześniej w OFE pozostaną pod zarządzaniem funduszu. Dopiero na dziesięć lat przed emeryturą będą stopniowo przekazywane do ZUS-u. Jest to tak zwany suwak bezpieczeństwa. Paweł Jaroszek przypomina, że jeśli ktoś wybierze OFE to będzie tam trafiało 2,92 procent jego składki emerytalnej. Do połowy czerwca OFE wybrało zaś blisko 250 tysięcy osób na 4 miliony uprawnionych.

Możliwość wyboru pojawiła się w związku ze zmianą przepisów dotyczących systemu emerytalnego, która weszła w życie 1 lutego tego roku. Oprócz zlikwidowania obowiązku przynależności do OFE nowe przepisy przewidziały przekazanie 51,5 proc. oszczędności zgromadzonych w OFE do ZUS-u. OFE nie będą mogły inwestować w obligacje Skarbu Państwa, będą mogły natomiast kupować inne papiery wartościowe, między innymi akcje.

>>> Czytaj też: Wybór między ZUS i OFE: sprawdziliśmy, jaka jest naprawdę różnica

Reklama

Nie ma chętnych na OFE

To jeszcze nie dramat, ale sygnał ostrzegawczy dla zarządzających Otwartymi Funduszami Emerytalnymi. Tak ekonomista profesor Witold Orłowski ocenia w rozmowie z IAR dotychczasową liczbę osób, które zadeklarowały dotychczas chęć pozostawienia części emerytury w OFE.

Według danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych do ubiegłego wtoku chęć pozostania w OFE zadeklarowało 266 405 osób. Ponad połowa zrobiła to listownie (153 354 osób), więcej niż jedna trzecia złożyła oświadczenia osobiście w oddziałach ZUS (95 313 osób), a tylko niewielka część wykorzystała do tego celu Platformę Usług Elektronicznych (17 524 osoby).

Witold Orłowski spodziewa się, że liczba ta znacząco wzrośnie dopiero pod koniec terminu składania deklaracji. Zwraca uwagę, że Polacy lubią tego typu decyzje podejmować w ostatniej chwili. Ekonomista przyznaje jednak, że liczba osób pozostających w OFE będzie znacząco niższa od pierwotnych prognoz.

Profesor Orłowski zauważa, że mimo narzekań większość Polaków woli jednak znajomy ZUS, niż OFE w których jest więcej ryzyka związanego na przykład z wynikami spółek na giełdach. - Większa liczba Polaków, niż można było sądzić poprzednio, mając do wyboru woli mniej ryzyka - stwierdza rozmówca IAR.

Możliwość wyboru pojawiła się w związku ze zmianą przepisów dotyczących systemu emerytalnego, która weszła w życie 1 lutego tego roku. OFE nie będą mogły inwestować w obligacje Skarbu Państwa, będą mogły natomiast kupować inne papiery wartościowe, między innymi akcje.

>>> Polecamy: System emerytalny nie będzie istniał w takim sensie, jak dziś. Zobacz tutaj co wynika z afery taśmowej dla systemu emerytalnego