"Ostatnie działania Rosjan zwiększające zaangażowanie w polskiej spółce budzą po raz kolejny wątpliwości co do ich intencji. Nie można wykluczyć, że znowu przygotowywany jest skok na polską chemię. Tymczasem, rząd przyznaje, że państwo, w przypadku spółek giełdowych nie jest zdolne do pełnej kontroli spółki oraz tego, kto kupuje w niej udziały. Wprawdzie obecny pakiet posiadany przez MSP w Grupie Azoty oraz udziały tzw. zaprzyjaźnionych firm (w tym spółek Skarbu Państwa) pozwalają na kontrolę przez państwo ok. 50% akcji polskiej firmy. Jednak lekceważenie strony rosyjskiej to ogromny błąd" - uprzedza IJ.
Instytut zaznacza, że taka sytuacja powinna zmusić polskie władze nie tylko do dyskusji nad znaczeniem branży chemicznej dla bezpieczeństwa gospodarczego Polski.
"Jej konsekwencją powinno być odkupienie od Acronu udziałów w polskiej spółce chemicznej albo ogłoszenie wezwania na 66% akcji, nawet jeśli będą to kosztowne operacje. Istotne jest też powzięcie kroków, które w przyszłości uniemożliwią ingerencję obcych firm w naszych narodowych czempionów. Jednym z nich jest bez wątpienia proces konsolidacji - co jest odzwierciedleniem trendów panujących na globalnym rynku. Konsolidacja zmniejsza wrażliwość na cykle koniunkturalne, może podnieść wycenę całej grupy oraz zwiększyć obrót akcjami. Może także wzmocnić pozycję wobec zagranicznych konkurentów. Skonsolidowana polska chemia ma szansę wejść do światowej pierwszej ligi. Wymaga to jednak strategicznych i kompleksowych decyzji" - stwierdza Instytut Jagielloński.
>>> Czytaj też: Resort skarbu chce obronić Azoty przed Rosjanami. KNF sprawdza transakcje giełdowe
Instytut podkreśla, że branża chemiczna ma strategiczne znaczenie dla polskiej gospodarki i bezpieczeństwa energetycznego Polski. Spółki działające w tym obszarze korzystają bowiem ze znaczących ilości gazu.
>>> Czytaj też: Minister skarbu o Azotach: "Będziemy konsekwentnie budować wartość grupy Azoty"