Dotąd jednak szef rządu nie zgłosił oficjalnie swojej dymisji.

Dymisja powinna być złożona oficjalnie w Radzie Najwyższej i przegłosowana. Dotąd jednak żaden dokument do parlamentu nie wpłynął, czyli formalnie Arsenij Jaceniuk nadal jest szefem rządu. Mimo to ogłosił on, że jego obowiązki ma pełnić Wołodymyr Hrojsman.

Decyzję o dymisji krytykują przedstawiciele rządzącej dotąd koalicji. Serhij Soboliew z partii Ojczyzna mówi, że oznacza to całkowity paraliż władz w czasie wojny. Ołeh Tiahnybok ze Swobody podkreśla, że Arsenij Jaceniuk powinien nadal pracować, nawet jako pełniący obowiązki. Co najmniej do czasu ewentualnego powołania nowej koalicji albo przedterminowych wyborów.

Arsenij Jaceniuk ogłosił wczoraj, że nie może być premierem w związku z rozpadem koalicji rządzącej oraz tym, że deputowani nie popierają rządowych ustaw wprowadzających zmiany do budżetu.

Reklama

Koalicja rządząca rozpadła się wczoraj, aby umożliwić prezydentowi rozwiązanie parlamentu. Petro Poroszenko obiecywał to jeszcze w czasie kampanii prezydenckiej.

>>> Czytaj też: Ukraińska armia odbija strategiczne miasto. Kijów niestabilny politycznie