W przyszłym roku renty i emerytury mają wzrosnąć o co najmniej 36 zł.

- Będziemy proponowali przyjęcie wariantu, w którym zachowujemy waloryzację procentową, ale zaproponujemy Wysokiej Izbie, aby wprowadzić zasadę waloryzacja procentowa, ale nie mniej niż - i tu konkretna kwota. Będzie to oznaczało wyraźne wsparcie dla emerytów i rencistów, których świadczenie jest niższe niż 3300 zł, a więc dla przygniatającej większości - powiedział Tusk podczas wystąpienia w Sejmie.

- Podjęliśmy też drugą decyzję, aby zwiększyć kwotę przeznaczoną na waloryzację dwukrotnie, co będzie oznaczało, że minimalny wzrost świadczenia emerytalnego i rentowego wyniesie 36 zł. To, oczywiście, jest ciągle mało, ale groził wzrost świadczenia o mniej niż 10 zł w większości przypadków [licząc według starych zasad] - dodał premier.

Tusk tłumaczył, że przyczyną niskiego wzrostu świadczeń liczonych według dotychczasowych zasad jest niska inflacja. W lipcu Polska odnotowała pierwszą w historii deflację w ujęciu rocznym ( minus 0,2 proc.).

Reklama

Wcześniej wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński informował, że rząd rozważa zwiększenie kwoty wolnej w podatku dochodowym zamiast wprowadzenia kwotowej waloryzacji emerytur.

>>> Polecamy: ZUS zanotował zbyt niskie przychody