Polscy rolnicy szykują się do bojkotu produktów od południowego sąsiada.

– Chcemy nakłonić konsumentów do tego, by robiąc zakupy na święta, omijali w sklepach półki z produktami pochodzącymi z Czech. Na poniedziałek zaplanowaliśmy w tej sprawie konferencję, gdzie przedstawimy plan działania – informuje Paweł Augustyn, przewodniczący komitetu protestacyjnego rolników w Małopolsce. Dodaje, że w akcję włączyli się również przewodniczący komitetów protestacyjnych rolników z Pomorza, Łodzi i ze Śląska.

Wszystko po tym, jak Jindrich Pokora, dyrektor departamentu kontroli laboratoryjnej i certyfikatów Państwowej Inspekcji Rolnej i Żywności, zarządził, by mięso, warzywa, owoce, wyroby mleczne i ryby trafiające z Polski na czeski stół były poddawane szczegółowym kontrolom. – Decyzja w tej sprawie zapadła już w sierpniu. Jednak dopiero teraz wyszła na jaw. Jej powodem, jak czytamy w dokumencie, jest obawa zwiększonego importu do Czech żywności pierwotnie przeznaczonej na rynek rosyjski – mówi Andrzej Gantner, dyrektor generalny polskiej Federacji Producentów Żywności.

Czesi w Polsce znani są przede wszystkim z piwa marki Pilsner Urquell, słodyczy, w tym głównie czekolady Studentska, Lentilek, kawy i maku, z produkcji którego słynie m.in. firma Podravka – Lagris.

Reklama

Między polskimi rolnikami i producentami żywności nie ma jednak jedności. Według tych drugich bojkot może niepotrzebnie zaognić sprawę i odbić się na polskim eksporcie do Czech. A ten na razie nie stracił tak bardzo. Czechy to czwarty rynek eksportowy dla naszego kraju (po Niemczech, Wielkiej Brytanii i Francji). Po pierwszych trzech kwartałach wartość sprzedaży towarów rolno-spożywczych na tym rynku wyniosła 947 mln euro. Oznacza to wzrost o 5,6 proc. w porównaniu do 2013 r. Do tego, jak informuje resort rolnictwa – w ramach ok. 4,5 tys. kontroli przeprowadzonych na polskich produktach nie było ani jednego zastrzeżenia.

Producenci są zwolennikami rozwiązania sporu za pośrednictwem Komisji Europejskiej. – Wydany z Czechach okólnik narusza zasady wspólnego rynku, czyli krótko mówiąc, łamie europejskie prawo. Po pierwsze dlatego, iż oskarża Polskę, że do Czech będzie wysyłać produkty niespełniające wymogów UE, a po drugie ostrze kontroli kieruje wyłącznie przeciwko jednemu krajowi – tłumaczy Andrzej Gantner.

Producenci pracują nad treścią skargi do KE. Nie mogą jednak liczyć na pomoc rządu. – Po bezpośredniej rozmowie przeprowadzonej z ministrem rolnictwa w Czechach minister Sawicki powiedział, że Polska nie wystąpi do Komisji Europejskiej w sprawie niedozwolonych praktyk wobec naszych producentów. Jeśli nie będzie żadnych nowych incydentów, to sprawę uważa za zamkniętą – podkreśla Dariusz Mamiński z Ministerstwa Rolnictwa.

Polscy producenci kwestionują sens rolniczego bojkotu, bo może on rykoszetem uderzyć w nich samych. W wielu przypadkach są oni importerami towarów z Czech. Przykładem jest Kompania Piwowarska, która sprowadza do Polski piwo Pilsner Urquell.

– Uważamy, że bojkot czeskich produktów nie jest dobrym posunięciem i tylko pogłębi konflikt. Naszym zdaniem w rozwiązanie problemu powinien raczej zaangażować się rząd – tak, aby finalnie zarówno polscy, jak i czescy konsumenci mieli dostęp do produktów najwyższej jakości – uważa Joanna Kwiatkowska z Kompanii Piwowarskiej. Dodaje, że jej firma nie obawia się o obroty.

– Marka Pilsner Urquell posiada stałych konsumentów, dla których bardzo ważne jest pochodzenie tego piwa i warzenie go w Pilznie w Czechach. Nie sądzę, aby byli gotowi porzucić swoje przyzwyczajenia, mimo apelu o bojkot – podkreśla.

Strat nie spodziewają się też przedstawiciele Czeskiego Marketu, największego w kraju sklepu internetowego z towarami od południowego sąsiada. – Liczmy, że przywiązanie do marki i produktów wygra – dodaje przedstawiciel placówki.
Do pokojowego załatwienia sprawy przekonuje też Polsko-Czeska Izba Przemysłowo-Handlowa, która podkreśla, że to może zaważyć na dalszej współpracy między krajami, która właśnie zaczęła się poprawiać.

Polski resort rolnictwa nie zajął stanowiska w sprawie. Zadeklarował jedynie, że na bieżąco reaguje na działania podejmowane przez czeskie służby kontroli żywności.

>>> Czytaj też: Czechy potwierdzają: przeprowadziliśmy kontrole polskiej żywności