Ten rok dla naszej gospodarki kończy się całkiem nieźle - ocenia analityk Domu Maklerskiego BOŚ Łukasz Bugaj.
Zwraca on uwagę między innymi na utrzymywanie się na zdrowym, stabilnym poziomie tempa wzrostu gospodarczego. Widać też, mimo ostatniego niewielkiego sezonowego wzrostu, poprawę na rynku pracy.


Łukasz Bugaj podkreśla, że na pewno na plus wyróżniamy się na tle zachodniej Europy, gdzie ten rok miał stać pod względem wzrostu gospodarczego, a jest stagnacja. Choć - jak przyznaje - koniunktura w Polsce też jest zróżnicowana. Jako przykład wskazał trudną sytuację wielu firm sprzedających towary na Wschód. Natomiast te przedsiębiorstwa, które działają na rynkach zachodnich, funkcjonowały bardzo sprawnie i udało im się zdobyć rynek, mimo że on specjalnie nie rósł.

Nie wszystko jednak było tak, jak byśmy chcieli - dodał Łukasz Bugaj. Wymienił między innymi sprzedaż detaliczną i produkcję przemysłową, czyli te wskaźniki, które nieźle prezentowały się w przeszłości, teraz odstają od innych.

>>> Czytaj też: Kolejna bomba pod strefą euro? Grecja chce zawrócić z drogi reform

Reklama

W obecnej sytuacji osiągnięcia Polski to sukces

To był niezły rok dla polskiej gospodarki - uważa analityk ING TFI Paweł Cymcyk. Ekspert zwraca uwagę, że choć sytuacja w trakcie minionych 12 miesięcy kilkakrotnie się zmieniała, to jednak cały rok należy uznać za udany. Wskazuje, że roczny wzrost Produktu Krajowego Brutto wyniósł prawie 3 procent, co w obecnej sytuacji gospodarczej jest sukcesem.

Analityk uważa, że kończący się rok zapamiętamy przede wszystkim ze względu na napiętą sytuację za naszą wschodnią granicą, której efektem były sankcje gospodarczy nakładane na siebie wzajemnie przez Rosję i Unię Europejską. Drugie ważne dla polskiej gospodarki wydarzenie to obniżka stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej do rekordowo niskiego poziomu. Obecnie podstawowa stopa NBP wynosi 2 procent.

Ekspert spodziewa się, że pierwsza połowa 2015 roku nie przyniesie szybkiego wzrostu polskiej gospodarki. Za to w drugiej połowie można oczekiwać ożywienia - między innymi dzięki pieniądzom z Unii Europejskiej. Sytuacja na Wschodzie na pewno będzie rzutowała na nastroje na naszym kontynencie także w 2015 roku.

>>> Czytaj też: Bezpieczeństwo energetyczne i nieoczekiwany sojusznik Warszawy. Polska szuka wspólnych dróg z Portugalią