PiS zapowiada uruchomienie na inwestycje w ciągu najbliższych lat nawet 1,4 biliona złotych. Środki mają pochodzić z funduszy unijnych, Banku Gospodarstwa Krajowego, przebudowania PIR, a także z TFI spółek skarbu państwa. Kołem zamachowym ma być także - jak pisze "Puls Biznesu" - kontrowersyjny program dosypywania pieniędzy przez NBP bankom komercyjnym na akcję kredytową.

>>> Czytaj też: Gospodarka na dopalaczach NBP? Oto pomysły PiS na przyspieszenie PKB

Według polityków PiS, połączenie BGK z PIR i ARP zwiększy możliwości kredytowo-inwestycyjne banku i rozwiąże problem z nieefektywnymi PIR. W samym banku ten pomysł spotyka się z raczej ciepłym przyjęciem.

PiS chce odłożyć na później pomysł zaangażowania banku centralnego we wsparcie gospodarki. Dziś planom wygenerowania kredytu na 350 miliardów złotych na najbliższe 6 lat sprzeciwia się większość zarządu NBP i spora część członków RPP - pisze dziennik. PiS jednak może zaczekać do drugiej połowy przyszłego roku, kiedy będzie miała większość w Radzie i prezesa NBP nominowanego przez prezydenta.

Reklama

Więcej - w "Pulsie Biznesu".