"Problem Unii Europejskiej polega na tym, że bardzo skoncentrowała się na kwestiach makroekonomicznych. Przez pewien czas było to zresztą jej wielkim atutem w porównaniu z resztą świata: gospodarka UE była stabilna, nie było problemu zadłużenia, ani znacznych wahań waluty. Jednak w ostatnich latach UE utraciła poczucie tego, co jest jej racją bytu. Czy naprawdę tą racją bytu jest wspólna waluta? Czy to euro jest celem, dla którego funkcjonuje Unia Europejska? Wydaje się, że tak właśnie myślą Niemcy i Francuzi, przedkładając utrzymanie wspólnej waluty nad wszystko inne" - powiedział PAP Hartwell.

Jak dodał, widzimy obecnie rozpad strefy Schengen, a liberalizacja handlu utknęła, bo tak silna jest obawa o kwestie makroekonomiczne. "Pogłębienie integracji gospodarczej jest obecnie nierealne – z przyczyn politycznych. Po drugie, pogłębiona integracja nie będzie mieć miejsca tak długo, jak Wielka Brytania pozostanie członkiem UE, a w Europie Środkowo-Wschodniej będziemy obserwować tendencje antyunijne. Unia Europejska powinna sama sobie zadać pytanie, do czego jest jej potrzebna pogłębiona integracja gospodarcza, a nikt tego obecnie nie robi" - konkludował ekspert.

7 maja w ramach obchodów Dnia Europy ulicami Warszawy przejdzie Parada Schumana. 9 maja przypada rocznica podpisania historycznej Deklaracji Schumana. W swoim przemówieniu wygłoszonym w Paryżu w 1950 r. Robert Schuman (ówczesny francuski minister spraw zagranicznych) zaproponował nową formę współpracy politycznej w Europie, która uniemożliwiłaby wybuch nowej wojny. Jego pomysł polegał na utworzeniu ponadnarodowej instytucji europejskiej sprawującej zarząd nad całą produkcją węgla i stali. Traktat powołujący do życia tę instytucję podpisano już w rok później. Plan Schumana uważa się za zalążek tego, czym dzisiaj jest Unia Europejska.

Reklama

>>> Czytaj też: Uberyzacja gospodarki - klikasz i nie masz pracy. Czy chcesz cierpieć w imię wolnego rynku?