Obradujący w Brukseli ministrowie obrony państw NATO potwierdzili we wtorek decyzje o wzmocnieniu wschodniej flanki Sojuszu i rozmieszczeniu czterech batalionów w Polsce i krajach bałtyckich - poinformował sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.

"Zdecydowaliśmy o wzmocnieniu naszej wysuniętej obrony we wschodniej części Sojuszu" - powiedział Stoltenberg na konferencji prasowej po pierwszym dniu obrad ministrów obrony. Dodał, że cztery bataliony, które trafią do krajów bałtyckich i do Polski, będą "mocne" i "wielonarodowe".

Według Stoltenberga już we wtorek kilka państw Sojuszu zapowiedziało udział w tych działaniach. Ostateczne decyzje, w tym państwa dowodzące poszczególnymi batalionami, zostaną ogłoszone na lipcowym szczycie NATO w Warszawie - zapowiedział sekretarz generalny Sojuszu.

"Przełom w historii NATO"

Reklama

"Została podjęta decyzja co do wysuniętej trwałej obecności w postaci czterech grup batalionowych w krajach bałtyckich oraz w Polsce, że są to grupy bojowe, nie ćwiczebne" – poinformował Macierewicz na konferencji prasowej w czasie spotkania ministrów obrony Sojuszu.

Zdaniem szefa MON jest to "przełom w historii NATO". "W istocie do tego momentu nasza obecność miała charakter trochę papierowy" – powiedział Macierewicz.

"Faktyczne, realne bezpieczeństwo Polski uległo zasadniczej zmianie" – ocenił minister.

Jednocześnie Macierewicz ocenił, że decyzja NATO jest na "poziomie minimalnym", jeśli wziąć pod uwagę stopień zagrożenia ze strony Rosji. "To jest pierwszy krok, jeżeli chodzi o siły niezbędne, żeby skutecznie powstrzymać Rosję. Mamy tego pełną świadomość, ale to jest krok, który NATO uznało za możliwy dla skutecznego odstraszenia i powstrzymania wtedy, gdyby była próba agresji, na tak długo, zanim nie dotrą pozostałe siły" - powiedział szef MON.

Macierewicz zapewnił, że wszystkie batalionowe grupy bojowe mają państwa ramowe, czyli odpowiedzialne za zebranie sił i dowodzenie nimi.

Dodał, że we wtorek ministrowie zdecydowali też, że w Polsce powstanie sojusznicze dowództwo na szczeblu dywizji. Będzie to element pośredni w łańcuchu dowodzenia pomiędzy Wielonarodowym Korpusem Północ-Wschód w Szczecinie a jednostkami rozmieszczonymi w Polsce i sąsiednich państwach.

Pytany, czy w przypadku Polski państwem ramowym będą USA, powiedział, że zostanie to ogłoszone na szczycie NATO, zaplanowanym na 8 i 9 lipca w Warszawie. Z kolei szef Sztabu Generalnego gen. Mieczysław Gocuł nie chciał mówić o składzie sił, które miałyby znaleźć się w Polsce, tłumacząc, że jest to odpowiedzialność państwa ramowego, której nie chcemy przejąć. "Chociaż nasz sojusz i sympatia trwają ponad 200 lat" – wtrącił Macierewicz.

Minister dodał, że wciąż trwa dyskusja ws. rozmieszczenia na wschodniej flance elementów rozpoznania i wywiadu oraz finansowania logistyki.

>>> Czytaj też: Nowy sojusznik Warszawy? Finlandia: Polska jest dla nas najważniejszym partnerem gospodarczym w regionie