Akcję prowadzi fundacja "One Laptop per Child". W roku ubiegłym w listopadzie i grudniu w podobnej akcji mogli wziąć udział mieszkańcy USA i Kanady. Udało się wówczas sprzedać ok. 188 tys. notebooków. Teraz po raz pierwszy akcja będzie prowadzona we wszystkich krajach członkowskich UE, a także w Rosji, Turcji i Szwajcarii. Zakup dwóch komputerów to wydatek 399 dolarów (około 313 euro).

Laptopy te można doładować za pomocą korbki, mogą się łączyć z internetem, mają edytor tekstowy i oprogramowanie do multimediów oraz wzmocnioną konstrukcję. Rozprowadzane są w ramach akcji "Give one, get one" (Daj jednego, weź jednego), prowadzonej przez fundację "One Laptop per Child" (OLPC). Można je nabyć także w Polsce, za pośrednictwem sklepu internetowego amazon.com.

Fundacja "One Laptop per Child" powstała kilka lat temu, kiedy Nicholas Negroponte, profesor Massachusetts Institute of Technology, podczas pobytu w Kambodży zauważył, że dzieci łatwiej się uczą, gdy mają dostęp do komputera. Obecnie do krajów uczestniczących w projekcie OLPC należą m.in.: Urugwaj, Peru, Kolumbia i Ghana. OLPC rozprowadziła dotychczas ponad 500 tys. laptopów XO w 31 krajach.

Dyrektor generalny Lenovo Technology w Polsce Sylwester Zdziobłowski powiedział PAP, że do końca nie wiadomo, jak pojawienie się tanich laptopów wpłynie na rynek komputerów.

Reklama

Wyjaśnił, że część producentów uważa, że tanie laptopy mogą częściowo "skonsumować", ale w niewielkim stopniu, rynek notebooków. "Z drugiej strony są to urządzenia (tanie laptopy - PAP), które mają inne zastosowanie, głównie takie komunikacyjno- multimedialne". Wyjaśnił, że służą do odczytywania poczty oraz przeglądania stron internetowych i skierowane są do osób, które nie potrzebują pełnej funkcjonalności laptopa.

Zdziobłowski dodał, że część producentów uważa też, że pojawienie się tanich laptopów może spowodować powstanie nowego rynku komputerów (dla producentów i konsumentów), skierowanego do ludzi, którzy potrzebują takich urządzeń.

Ekspert IT BCC Krzysztof Szubert również przyznał, że obecnie trudno ocenić, jak wpływ tanie laptopy będą miały na rynek komputerów. Powiedział, że rynek urządzeń mobilnych rośnie cały czas, ale nie sądzi, aby tanie laptopy, jak XO, zastąpiły tradycyjne notebooki. Podkreślił, że obecnie za niewielkie pieniądze można kupić tradycyjnego laptopa. Dodał, że na wysoką sprzedaż tanich laptopów wpływ mogłaby mieć promocja tego typu urządzeń, np. przez ministerstwo edukacji.