Stopa zwrotu z inwestycji w naukę jest pochodną relacji wartości wynagrodzeń pobieranych w ciągu życia danej osoby do aktualnej „wartości netto” kosztów edukacji – pisze portal weforum.org. Aby inwestycja w edukację była uzasadniona, „stopa zwrotu” powinna być dodatnia i wyższa od alternatywnych rozwiązań.

Z badań przeprowadzonych przez Bank Światowy wynika, że globalna prywatna stopa zwrotu z edukacji wynosi 10 proc. dla każdego roku pobierania nauki (więcej na temat samego badania oraz przyjętej na jego potrzeby metodologi znajdziesz pod tym linkiem).

Dane te dotyczą 139 krajów na całym świecie. Najwyższe profity z pogłębiania wiedzy występują w subsaharyjskiej Afryce, gównie w Etiopii, RPA oraz Tanzanii.

Najmniejsze korzyści z nauki czerpią natomiast osoby z Bliskiego Wschodu oraz Afryki Północnej.

Reklama

Finansowe profity ze zdobywania wiedzy stopniowo maleją z biegiem czasu wraz ze zwiększeniem podaży na rynek pracy wykształconych osób. W ciągu ostatniej dekady zmniejszyły się o ok. 2 pkt. proc., chociaż ten trend w ostatnich latach uległ osłabieniu.

Chociaż od 1980 roku podaż edukacji wzrosła prawie o 50 proc., stopa zwrotu z niej spadła zaledwie o 3,5 pkt. proc., czyli 0,1 pkt. proc. rocznie. W tym samym czasie średnia długość pobierania nauki wzrosła na świecie o ponad 3 lata (2-proc. wzrost rocznie).

Co ciekawe, większe korzyści finansowe z nauki czerpią kobiety. Ogólna stopa zwrotu z każdego roku edukacji dla przedstawicielek tej płci wyniosła 12 proc. (dla mężczyzn zaledwie 10 proc.). O ile na poziomie szkoły podstawowej różnice pomiędzy płciami właściwie nie występują, o tyle w przypadku szkół średnich i wyższych są już znaczne.

Okazuje się także, że największy finansowy zwrot gwarantuje dyplom wyższej uczelni. Spore korzyści przynosi także ukończenie szkoły podstawowej, natomiast relatywnie najmniej zyskuje się na dyplomie za ukończenie średnich edukacyjnych szczebli. Więcej na weforum.org.

>>> Polecamy: Czy osiągniesz życiowy sukces? Do odpowiedzi wystarczy twoje DNA