Rzecznik wskazał w piątek na spotkaniu z dziennikarzami, że wnioski do Trybunału Konstytucyjnego, które media zwykle najszerzej relacjonują, to tylko mała cząstka jego działalności, która obejmuje m.in. przyłączanie się do postepowań cywilnych i administracyjnych, składanie kasacji w sprawach karnych czy wszczynanie postępowań na rzecz podmiotów indywidulanych.

"Działalność RPO w maksymalnym stopniu nakierowana jest na obywateli" – podkreślił. Dlatego, jak mówił, zmienił nieco formułę funkcjonowania urzędu, kładąc większy nacisk na spotkania w terenie oraz postępowania będące reakcją na sygnały od organizacji i zwykłych ludzi.

Od listopada ub.r. w biurze RPO działa Program Spotkań Regionalnych. W ramach jego działań rzecznik odwiedził ponad 30 miejscowości w sześciu województwach, odnotowując sygnalizowane problemy prawne, przyjmując indywidualne skargi i udzielając indywidulanych porad.

RPO ocenia, że wiele z działań przyniosło efekt. Wskazał w tym kontekście m.in. zapowiedź zmiany przepisów dotyczących ścigania dłużników alimentacyjnych, skuteczniejszego reagowania w przypadku tzw. porwań rodzicielskich czy uregulowania trybu realizacji prawa do lokalu socjalnego.

Reklama

Wśród sukcesów rzecznik wymieniał m.in. wprowadzenie minimalnych odległości zabudowań mieszkalnych od farm wiatrowych oraz uznanie, że przepisy, zgodnie z którymi osoba z niepełnosprawnością ma sobie sama załatwić odpowiednio przygotowany samochód na egzamin na prawo jazdy są niekonstytucyjne.

Rzecznik wskazał, że choć wiele z tego, co przedstawił przed rokiem, udało się zrobić, to podkreślił, że przez ostatnie 12 miesięcy pojawiły się nowe wyzwania i problemy. Najpoważniejsze z nich dotyczą - jego zdaniem - kontroli konstytucyjności ustaw przyjmowanych przez parlament.

"RPO jest tym organem państwa, który jak żadne inny rozumie znaczenie niezależnego Trybunału Konstytucyjnego dla tysięcy zwykłych obywateli. To Trybunał jest przecież w Polsce gwarancją dla obywatela, że nie padnie ofiarą nieprzemyślanego, krzywdzącego lub wadliwego prawa" - ocenił Bodnar.

Wśród tematów, których nie udało się załatwić, wymienił m.in. to, że Polska nie zdecydowała się dotychczas na ratyfikację protokołu fakultatywnego do Konwencji o prawach osób niepełnosprawnych. W związku z tym faktem, jak wyjaśniał RPO, polscy obywatele nie mogą skarżyć się do wyspecjalizowanego komitetu, co ogranicza im możliwość dochodzenia swoich praw.

W ubiegłym tygodniu Bodnar powiedział, że żyje z przekonaniem, że ma przed sobą jeszcze cztery lata kadencji na stanowisku RPO, podczas których będzie służył obywatelom najlepiej, jak potrafi. Odniósł się w ten sposób do inicjatywy Instytutu Ordo Iuris, który w internecie zbiera podpisy pod petycją zawierającą apel o jego odwołanie. (PAP)