Dymisja centroprawicowego gabinetu Borysowa nastąpiła w listopadzie, gdy kandydatka GERB (Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii) Cecka Caczewa przegrała w wyborach prezydenckich.

Rezygnację z utworzenia rządu BSP tłumaczy słabą pozycją w obecnym parlamencie, gdzie ma tylko 38 miejsc z ogólnej liczby 240. Lewica stoi na stanowisku, że obecny rozdrobniony parlament wyczerpał swoje możliwości i trzeba jak najszybciej rozpisać przedterminowe wybory. Zdaniem liderki BSP Kornelii Ninowej najbardziej odpowiednią datą ich przeprowadzenia jest 26 marca 2017 roku.

BSP liczy, że po zwycięstwie jej kandydata Rumena Radewa w listopadowych wyborach prezydenckich poparcie dla partii wzrośnie i szanse na zwycięstwo w wyborach parlamentarnych są spore. Badania socjologiczne przeprowadzone tuż po wyborze Radewa wykazały znaczny wzrost poparcia dla BSP i zredukowanie różnicy między nią a centroprawicową partią GERB Borysowa z 12 do 2 punktów procentowych.

Zgodnie z konstytucją prezydent Rosen Plewnelijew powinien podjąć jeszcze jedną próbę. Kolejną misję powierzy centroprawicowemu Blokowi Reformatorskiemu (RB), mniejszemu partnerowi w rządzącej od dwóch lat koalicji. Jednak wobec gotowości GERB i BSP do rozpisania nowych wyborów RB nie ma szans uzyskać 121 głosów w parlamencie i wtedy prezydent będzie zmuszony do utworzenia tymczasowego gabinetu.

Reklama

Plewnelijew nie będzie mógł jednak rozwiązać parlamentu i wyznaczyć daty wyborów, gdyż konstytucja zakazuje tego ustępującemu prezydentowi na trzy miesiące przed końcem kadencji. Rozwiązać parlament i rozpisać wybory będzie mógł dopiero nowy prezydent Radew, który obejmie urząd 22 stycznia 2017 roku. Prawdopodobnie on mianuje również nowy rząd tymczasowy.

W ubiegłym tygodniu wysuwano przypuszczenia, że Plewnelijew powierzy misję utworzenia rządu nacjonalistycznemu Patriotycznemu Frontowi (PF), gdyż kandydat zjednoczonych nacjonalistów zajął trzecie miejsce w wyborach prezydenckich. W pewnym momencie Borysow wyraził gotowość poparcia nacjonalistów, lecz później wycofał się z tej zapowiedzi.

Zdaniem obserwatorów do rezygnacji Plewnelijewa i Borysowa z poparcia nacjonalistów doszło po ostrzeżeniach ze strony UE.

Krasymir Karakaczanow, jeden z liderów PF i kandydat na prezydenta, który uzyskał 15-procentowe poparcie, powiedział w środę, że „zakaz Brukseli i obcych ambasad dla powierzenia PF misji powołania rządu jest zniewagą dla państwa”. Jego zdaniem gabinet PF złożony z ekspertów miałby jasny program z trzech punktów: podniesienie emerytur, wzmocnienie ochrony granic oraz nasilenie walki z przestępczością pospolitą.

Z Sofii Ewgenia Manołowa (PAP)