Najbogatsze kraje świata muszą drastycznie podnieść wiek emerytalny, aby zapobiec upadkowi systemów emerytalnych – wynika z badań World Economic Forum (WEF), cytowanych przez CNN Money.

Praca do 70. roku życia powinna stać się normą do 2050 roku – zaleca WEF. Obecnie przeciętny wiek emerytalny w krajach rozwiniętych wynosi 65 lat dla mężczyzn i 63 dla kobiet.

Tu leży problem: Ludzie żyją dłużej niż kiedykolwiek, ale przeciętny wiek emerytalny pozostał bez zmian. Fundusze emerytalne nie będą w stanie dotrzymać kroku temu zjawisku.

Jest to trend, który tylko przyspieszy: niemowlęta urodzone dzisiaj w wielu rozwiniętych gospodarkach mogą spodziewać się, że będą żyły ponad 100 lat.

WEF opisał brak funduszy emerytalnych i brak osobistych oszczędności emerytalnych jako "timebomb".

Reklama

Szacuje się, że tylko osiem krajów - Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Japonia, Kanada, Australia, Indie, Chiny i Holandia – będą miały do czynienia w roku 2050 z łącznym deficytem w wysokości 400 bilionów dolarów.

WEF podkreśla, że luka ta jest powiększana przez starzejące się populacje, ale też znacząco niższe stopy zwrotu z inwestycji w ciągu ostatniego dziesięciolecia. Zwroty z inwestycji w akcje są o pięć punktów procentowych poniżej średnich długoterminowych.

>>>Czytaj więcej: 100 mld euro czy zero? Zobacz, ile może wynieść rachunek za Brexit