ikona lupy />
EURPLN / Forsal.pl

Ujemna stopa depozytowa Europejskiego Banku Centralnego wypchnie ze strefy euro kapitał, który będzie teraz szukał zyskownych inwestycji. Nie będzie się już opłacało trzymać nadwyżek na rachunkach w EBC – zamiast na tym zarabiać, trzeba by było za to płacić. Inwestorzy na razie skierują się na tzw. rynki wschodzące, do których zalicza się też Polska. Dają one potencjalnie większe szanse na zysk niż rynki rozwinięte, choćby ze względu na wyższą rentowność obligacji. Polska do tego jest stosunkowo bezpiecznym miejscem do inwestowania: mamy wzrost gospodarczy, a finanse publiczne są pod kontrolą, co dodatkowo ogranicza ryzyko. Zakupy w Polsce wiążą się z koniecznością wcześniejszej wymiany walut na złote – i stąd właśnie szanse na umocnienie naszej waluty.

Tak w skrócie wygląda uzasadnienie większości prognoz walutowych, jakie zebraliśmy w największych polskich bankach. Ekonomiści różnią się co do tempa aprecjacji i jej skali. Ale kierunek jest ten sam: po umocnieniu złotego bezpośrednio po decyzji EBC (wczoraj euro na rynku kosztowało około 4,10 zł) na zbliżonym poziomie utrzyma się on przez cały trzeci kwartał. W ostatnich miesiącach roku może jeszcze zyskać, pod koniec grudnia euro mogłoby kosztować 4,06 złotego. Potanieje również frank: do 3,35 zł pod koniec września i 3,31 zł w grudniu. Wczoraj kosztował on 3,37 zł.

Reklama

Czytaj też: Prognozy kursu złotego: zobacz, ile wyniesie kurs polskiej waluty w 2014 r.

Najdalej w swoich prognozach idzie bank ING. Według jego ekspertów pod koniec roku euro będzie kosztowało 3,95 zł. Bank właśnie zrewidował swoje szacunki dotyczące kursu i nie ukrywa, że zrobił to pod wpływem działań EBC.

Inni są nieco bardziej ostrożni. Przykładem jest prognoza Credit Agricole. Według tego banku żadnego umocnienia nie będzie, euro pod koniec roku będzie kosztowało 4,15 zł. A to dlatego, że Rada Polityki Pieniężnej nie będzie się bezczynnie przyglądać, jak złoty zyskuje na wartości, co jeszcze bardziej spycha w dół inflację i hamuje gospodarczy wzrost. RPP obniży stopy procentowe już we wrześniu – ocenia Credit Agricole.

Przywidujący rychłe obniżki w Polsce bankowi eksperci stanowią mniejszość. Co prawda nie wykluczają takiego scenariusza, ale ich zdaniem jego prawdopodobieństwo nie jest dziś duże. Są natomiast zgodni, że decyzje EBC kompletnie przeorientowały dyskusję na temat polskiej polityki pieniężnej w najbliższych miesiącach. Jeszcze 2–3 tygodnie temu wszyscy zastanawiali się, kiedy dojdzie do pierwszej podwyżki.

– Teraz się wydaje, że jeśli nawet nastąpi podwyżka w przyszłym roku, to może ona być wyrównaniem do dzisiejszego poziomu stóp po wcześniejszej obniżce. W efekcie docelowy poziom stóp będzie stosunkowo niski – mówi Grzegorz Ogonek, ekonomista banku ING.

Niektórzy analitycy sądzą, że historycznie niskie stopy (obecnie główna to 2,5 proc.) mogą się utrzymać nawet przez cały przyszły rok. Więcej informacji na ten temat może przynieść komunikat RPP po jej lipcowym posiedzeniu: wtedy rada może zmienić zapis o utrzymywaniu stóp bez zmian w określonym czasie. Na razie graniczną datą jest koniec września tego roku.

Oprócz możliwej obniżki stóp przez RPP jest jeszcze jeden powód, dla którego niektóre banki powątpiewają w wizję „euro po 4 zł”: nie wiadomo, jak będzie zachowywał się dolar. Na razie jest słaby, co jest zaskakujące, biorąc pod uwagę dobre dane z amerykańskiej gospodarki i coraz większe oczekiwania na podwyżki stóp w USA. Jeśli zacznie się umacniać, zaburzy to proces, na który liczą obstawiający umocnienie złotego: tani europejski kapitał przestanie płynąć do ryzykownych rynków wschodzących i skieruje się za ocean. Na taki wariant stawia PKO BP.

– Pod koniec roku spekulacje na temat terminarza podwyżek stóp przez amerykański Fed będą się nasilały, co będzie odsysać kapitał. Do tego perspektywy dla niektórych gospodarek wschodzących, zwłaszcza Chin, nie są najlepsze, co też będzie osłabiało waluty z tej grupy. To wszystko będzie tonować optymistyczne nastroje, w jakich się obecnie znajdujemy – mówi Jarosław Kosaty, analityk PKO BP. Prognoza banku na koniec roku to euro po 4,13 zł.

EBC wywoła napływ kapitału na rynki. Kredyty będą tańsze. Czytaj więcej tutaj.