Opozycja musi się porozumieć w kwestii tego, czego chce, a nie tylko czego nie chce. To, że nie chcą PiS-u, nie pozwoli im zwyciężyć. Z takimi i ja też nie chcę zwyciężać - mówi w wywiadzie Lech Wałęsa.

Wsadzanie wrogów do więzień to nie demokracja.

No, ale teraz wszystkie demokratyczne zasady zostały złamane.

Skoro PiS, jak pan mówi, niszczy demokrację, to pan też może?

Może dojść do tego, że bronić demokracji trzeba będzie drogą niedemokratyczną. Chcę, żebyśmy zrobili referendum, żebyśmy zebrali więcej podpisów, niż było głosów oddanych na PiS, żebyśmy powiedzieli całemu światu, jakiej Polski chcemy.

Reklama

A jakiej Polski pan chce?

Mówię o referendum, które miałoby pozbawić PiS władzy. Ale niech pani pomyśli, do czego doszło za rządów Platformy. To wtedy wprowadzono zapis, że naród ma co prawda prawo do referendum, ale najpierw Parlament musi się na takie referendum zgodzić. Poza tym, jak można było doprowadzić do tego, żeby minister obrony narodowej nie był badany psychologicznie. Przecież takie badanie powinno być obowiązkowe.

Jednak wszyscy wiemy, że system źle działa i dopóki nie znajdziemy rozwiązań lepszych, to nie ma co zwyciężać, bo dla kogo i po co.

Tłumy są na ulicach.

Ale opozycja musi się porozumieć w kwestii tego, czego chce, a nie tylko czego nie chce. To, że nie chcą PiS-u, nie pozwoli im zwyciężyć. Z takimi i ja też nie chcę zwyciężać. Trzeba znaleźć prawdę, mądrość, wiedzieć, jakie fundamenty chce się postawić, wiedzieć, co znaczy lewica, a co prawica, jaki system ekonomiczny, jakie wolności, a jakie wartości, jaka religia. Przecież żyjemy w świecie, w którym jedna epoka padła, druga nie powstała. To, co jest, nazywam epoką słowa. Jednak to słowo teraz trzeba wydyskutować, wykłócić, wystrajkować. Trzeba się cofnąć, organizować, spotykać się, wyłapywać mądrych ludzi, wyłapywać pomysły, złożyć to w programie, przygotować kadry i takim sposobem dojść do wyborów.

Dwa lata panu wystarczą?

Nie mnie, już mówiłem. Ja mogę pomóc. Ale to wszystko trzeba zrobić jak najszybciej, jak najszybciej trzeba wyrzucić tych, co szkodzą Polsce. Tylko zdecydujmy się na wspólną decyzję, bo dziś jest 50 na 50, a więc forsowanie siłowych rozwiązań to jest Powstanie Warszawskie - dużo krwi, mały zysk. Ja na takie rzeczy się nie piszę.

To na co się pan pisze?

Na zwycięstwo.

Cały wywiad przeczytasz na dziennik.pl >>>