Obowiązujący od 2002 r. system rozszerzonej odpowiedzialności producenta za jego produkt i opakowanie zostanie zmieniony. Wszystko w związku z przyjętym w ubiegłym roku przez UE pakietem odpadowym, który wprowadza nowe wyższe poziomy recyklingu i szersze niż obecnie obowiązki dotyczące uczestniczenia w kosztach zapewnienia odzysku i recyklingu odpadów opakowaniowych. Polska ma czas na jego przyjęcie do 5 lipca 2020 r. Do 31 grudnia 2024 r. natomiast powinien zostać on wdrożony.
Resort środowiska ciągle jeszcze pracuje nad rozwiązaniami, ale już wiadomo, że w nowym systemie producenci mają odpowiadać za swój produkt i jego opakowanie od momentu powstania aż do końca jego cyklu życia. W praktyce oznacza to, że producent nie tylko musi stworzyć produkt, ale też zadbać, aby nie stał się on odpadem tylko surowcem.
– A jeśli stanie się odpadem, to powinien zapewnić, aby nie zalegał on na wysypisku śmieci, tylko aby surowiec, z którego jest stworzony ponownie trafił na rynek w postaci tego samego lub innego produktu – wyjaśnia Anna Sapota, wiceprezes CP Recycling Organizacji Odzysku Opakowań, będącej częścią Grupy CANPACK.
Producent zapłaci za wszystko
Reklama
Odpowiedzialność producenta za to, co dzieje się z opakowaniem, zwiększy się, a dla firm nowe regulacje dotyczące ROP będą wiązały się również z nowymi obowiązkami. Obecnie, jak tłumaczą eksperci, producent na swój koszt zleca organizacjom odzysku opakowań realizację odpowiedniego poziomu odzysku, tak aby odpowiednia ilość opakowań została poddana odzyskowi lub recyklingowi. Zlecanie tych usług odbywa się na zasadach rynkowych, co oznacza, że nie mają one bezpośredniego powiązania z kosztami gospodarowania odpadami opakowaniowymi.
– Według nowych zasad producent będzie pokrywał rzeczywiste koszty związane z produktami, które wprowadza do obrotu w Polsce, w tym koszty selektywnej zbiórki odpadów, a następnie ich transportu i przetwarzania, w tym przetwarzania niezbędnego do osiągnięcia unijnych celów w zakresie gospodarowania odpadami oraz koszty sprawozdawczości i gromadzenia danych dotyczących gospodarowania tymi odpadami – podkreśla Anna Sapota.
Aleksander Brzózka, rzecznik prasowy Ministerstwa Środowiska, dodaje, że wprowadzający produkty w opakowaniach na rynek będą finansować koszty netto, czyli koszty zagospodarowania odpadów po uwzględnieniu dochodów z ponownego użycia i ze sprzedaży surowców wtórnych pochodzących z ich produktów.
Tanio nie będzie
Eksperci uważają, że nowe zasady spowodują wzrost kosztów działalności. – Będzie więcej obowiązków, przez co wzrosną też wydatki firm. Obecnie jednak wydatki ponoszone przez wprowadzających produkty w opakowaniach w celu osiągnięcia wymaganych poziomów recyklingu i odzysku są znacznie niższe niż w wielu państwach członkowskich. Ponadto same poziomy recyklingu ulegną zwiększeniu, co także będzie miało wpływ na wzrost kosztów działania producentów – wyjaśnia Aleksander Brzózka.
– Koszty wzrosną i to kilkakrotnie w przeliczeniu na firmę. Na wprowadzających przerzuca się koszty zbierania, zagospodarowywania, segregowania i odtworzenia czy recyklingu opakowań. Będą ponosić 80 proc. wydatków z tym związanych. Szacuje się, że ma od nich wpływać na ten cel 2 mld zł rocznie. Dziś są to dziesiątki milionów złotych – mówi Marek Przeździak, prezes Polbisco, Stowarzyszenia Polskich Producentów Wyrobów Czekoladowych i Cukierniczych.
Według ekspertów z czasem jednak koszty te będzie można obniżyć. System wprowadza bowiem możliwość powiązania opłat z tytułu ROP z „przyjaznością ekologiczną” produktu, czyli ekomodulacją. Oznacza to, że jeśli producent będzie używał opakowań, które mogą być w łatwy sposób ponownie użyte lub poddane recyklingowi, to będzie ponosił mniejsze opłaty z tytułu ROP niż producent wprowadzający taką samą ilość towarów na rynek, ale w opakowaniach, które są niezwykle trudne lub niemożliwe do recyklingu. Firmy będą więc mogły zmniejszyć swój udział w kosztach całego systemu, redukując opakowania lub wybierając inne, bardziej eko.
Zdaniem Anny Sapoty przykładem takiego opakowania do napojów jest puszka aluminiowa, czyli wytworzona z materiału, który może podlegać recyklingowi nieskończenie wiele razy bez utraty swoich fizycznych właściwości. Co więcej, w Polsce mamy istniejącą sieć punktów skupów surowców wtórnych, które zbierają puszki i zapewniają ich recykling. Koszt wprowadzenia takiego opakowania na rynek będzie dla producenta niższy niż analogicznego opakowania z materiału, który nie podlega recyklingowi lub, ze względu na fakt użycia do jego produkcji kilku różnych materiałów, jest niezwykle trudny w odzysku.
Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności, zauważa, że branżę napojową czekają jeszcze dodatkowe wyzwania, związane z wdrożeniem tzw. dyrektywy Single-Use Plastics i osiągnięciem zbiórki oraz recyklingu 90 proc. plastikowych butelek do 2029 r. Dlatego dostosowanie się do nowych wytycznych może być nie lada wyzwaniem, również pod względem wydatków.
To już działa
Wielu producentów postanowiło jednak nie czekać i już teraz myśli o ograniczeniu kosztów. Efektem tego jest wprowadzanie na rynek bardziej przyjaznych dla środowiska towarów i opakowań. Lidl zaproponował środki do czyszczenia zawierające nawet 98 proc. składników pochodzenia naturalnego, których opakowania są wytworzone w 100 proc. z surowców pochodzących z recyklingu oraz nadają się w 100 proc. do ponownego przetworzenia. Inny przykład to firma Nestlé, która za cel postawiła sobie rozstanie z plastikiem, a dokładnie folią i laminatem, w które pakuje m.in. batony. Już niedługo swoje produkty chce oferować w innowacyjnych opakowaniach, które będą mogły trafiać do recyklingu razem ze zwykłym papierem. Danone idzie w kierunku ponownego wykorzystywania surowców. Swoje wody już oferuje w butelkach wykonanych w 100 proc. z materiału pochodzącego z recyklingu.
Zmiany wymuszają na producentach też konsumenci., którzy z jednej strony są coraz bardziej zainteresowani ekologicznymi opakowaniami i rozwiązaniami oraz ograniczeniem zużycia surowców, z drugiej natomiast większa aktywność zawodowa i odsetek jednoosobowych gospodarstw domowych, zmieniający się model życia rodziny, rosnące dochody oraz popyt na dania gotowe zwiększają popyt na opakowania. Z raportu Nielsena wynika, że prawie 40 proc. Polaków zwraca uwagę na kwestie ekologii i naturalności w trakcie zakupów i są to nie tylko młodzi mieszkańcy dużych miast, ale również ci pochodzący z obszarów wiejskich i w średnim wieku.
– Coraz więcej osób jest skłonnych dopłacić do produktu, jeżeli wyróżnia się on ekologicznym opakowaniem lub pochodzeniem. Jednak równocześnie chcemy opakowań lekkich, wytrzymałych, poręcznych i najlepiej bogato zadrukowanych. Od tego, który z tych trendów będzie silniejszy, zależy kierunek rozwoju rynku, ponieważ intuicyjnie z opakowaniami ekologicznymi łączymy te z papieru i tektury, natomiast przekąski kupowane po drodze z pracy lub dania gotowe są pakowane głównie w tworzywa sztuczne. Można jednak pogodzić te trendy, ponieważ coraz częściej słyszymy o opakowaniach z tworzyw, które są projektowane od podstaw z myślą o możliwości ich późniejszego przetworzenia i ponownego wykorzystania – mówi Kamil Mikołajczyk, dyrektor ds. sektora przemysłowego Santander Bank Polska.
Wykorzystać to, co mamy
Jest też drugi aspekt wdrożenia ROP, o którym trzeba pamiętać. Jego koszty będą ściśle związane z tym jak efektywny jest system gospodarowania odpadami komunalnymi w Polsce. – I tutaj ogromną rolę odgrywać będzie prawodawca, który powinien, wdrażając nowy ROP, zadbać, aby z jednej strony dopasować system tak, aby koszty gospodarowania odpadami opakowaniowymi w ramach całego strumienia odpadów były odpowiednio wydzielone, a otrzymane od producentów pieniądze racjonalnie wydatkowane. Z drugiej strony prawodawca powinien mieć świadomość istnienia sektorów gospodarowania odpadami i surowcami z recyklingu, które w Polsce działają sprawnie oraz efektywnie – jak np. komercyjne punkty skupu surowców wtórnych, i uwzględnić te istniejące już rozwiązania w ramach nowych przepisów wdrażających ROP – wyjaśnia Anna Sapota.