"Można dyskutować, dlaczego nie stało się to wcześniej, ale trzeba pamiętać, że był to +samotny wilk+. Takich terrorystów piekielnie trudno namierzyć, bo działają w pojedynkę i nie mają powiązań ze zorganizowanymi grupami" - ocenił w rozmowie z PAP.

Jak poinformowało włoskie MSW, sprawca poniedziałkowego zamachu w Berlinie Tunezyjczyk Anis Amri został w piątek nad ranem zastrzelony przez policję koło Mediolanu podczas rutynowej kontroli.

Według ppłk. Przepiórki, jest oczywiste, że poszukiwany listem gończym terrorysta próbował wykorzystać do ucieczki możliwość swobodnego przepływu ludności w krajach Unii Europejskiej. Dlatego - jak mówił ekspert - zidentyfikowanie i "zneutralizowanie" Amriego we Włoszech, cztery dni po zamachu jest dowodem, że dobrze zadziałał system podwyższonych środków bezpieczeństwa i wzmocnionych kontroli.

Oficer dodał, że informacje o tym, iż sprawcę zamachu w Berlinie zatrzymał do rutynowej kontroli patrol policji, traktuje jako "przekaz medialny". "Nie ma przypadków w takich sytuacjach. Odnalezienie i zatrzymanie poszukiwanego wymagało z pewnością współpracy wszystkich służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo, ale nie ujawnia się technik ich działania" - mówił.

Reklama

Według ppłk. Przepiórki, najważniejszym wnioskiem po zamachu w Berlinie powinno być zrozumienie przez państwa zachodnie konieczności zaostrzenia przepisów dotyczących imigrantów. Jako "nienormalną sytuację" ocenił to, że Amri - 24-letni imigrant z Tunezji, którego wniosek o azyl został odrzucony w czerwcu br. - nie został deportowany z Niemiec ze względu na brak dokumentów potwierdzających jego tożsamość.

"Jeśli było wobec niego jakiekolwiek podejrzenie, to powinien znaleźć się w areszcie i tam czekać aż dojdą dokumenty" - ocenił b. oficer GROM-u.

W poniedziałek wieczorem kierowca 40-tonowej ciężarówki wjechał w tłum na bożonarodzeniowym jarmarku w Berlinie, zabijając 12 osób i raniąc blisko 50. Zamachowiec zastrzelił znajdującego się w szoferce Polaka, który łapiąc za kierownicę, usiłował przeszkodzić mu w zamachu. (PAP)