Kandydatka antyunjinego i antyimigracyjnego Frontu Narodowego (FN) w wyborach prezydenckich we Francji Marine Le Pen zapewniła w niedzielę zwolenników, że w razie wygranej obroni ich zarówno przed islamskim fundamentalizmem, jak i globalizacją.

W centrum przemówienia programowego w Lyonie Marine Le Pen, która stara się złagodzić wizerunek Frontu po przejęciu przywództwa od swojego ojca Jean-Marie Le Pena, usytuowała politykę antyimigracyjną i antyunijną.

Oświadczyła, że stawką wiosennych wyborów we Francji jest to, "czy nadal może być ona wolnym krajem". "Podział nie przebiega już między lewicą a prawicą, ale między patriotami i globalistami" - przekonywała w przemówieniu zamykającym wyjazdowe dwudniowe posiedzenie jej ugrupowania.

"Finansowa globalizacja i islamistyczna globalizacja pomagają sobie wzajemnie. Te dwie ideologie chcą sprowadzić Francję na kolana" - mówiła szefowa Frontu.

Podkreśliła, że broni "podwalin społeczeństwa" przeciwko "przywódcom, którzy wybrali nieuregulowaną globalizację" i "ogromną imigrację".

Reklama

"Macie prawo kochać wasz kraj, macie prawo to okazywać, nadszedł czas, by ożywić nastroje narodowe" - wzywała Le Pen.

Najgłośniejsze owacje otrzymała, gdy zobowiązała się m.in. do wydalenia wszystkich obcokrajowców skazanych za przestępstwa. Zwolennicy skandowali w odpowiedzi: "Jesteśmy u siebie" - relacjonuje agencja Reutera.

Odnosząc się do niedawnego ataku w pobliżu paryskiego Luwru, ostrzegła przed zagrożeniem stwarzanym przez radykalny islam, przestrzegając, że we Francji "pod jarzmem islamskiego fundamentalizmu" kobietom "nie będzie wolno chodzić do kawiarni ani nosić spódnic".

Marine Le Pen wykorzystała przemówienie, żeby rozwinąć niektóre punkty ze 144 zobowiązań przedstawionych już w sobotę. Powtórzyła, że w razie wygranej w wiosennych wyborach zorganizuje referendum w sprawie "Frexitu", na wzór referendum, w którym Brytyjczycy opowiedzieli się za wyjściem z Unii. Oświadczyła również, że chce, by Francja wystąpiła ze zintegrowanego dowództwa NATO i budowała własny potencjał obronny.

Szefowa Frontu Narodowego zapewniła też, że zamierza negocjować z UE kwestie takie, jak granice czy waluta.

Marine Le Pen jest liderką sondaży przed pierwszą turą głosowania 23 kwietnia. Jednak w drugiej turze 7 maja może pokonać ją centrysta Emmanuel Macron - wynika z badania, którego wyniki ogłoszono kilka dni temu. Dotychczasowy faworyt, kandydat Republikanów Francois Fillon, który zmaga się z oskarżeniami o fikcyjne zatrudnienie swej żony Penelope, nie wejdzie do dogrywki - przewiduje sondaż.

>>> Czytaj też: Rezygnacja z euro, ograniczenie imigracji. Marine Le Pen przedstawiła program wyborczy