Na giełdzie metali w Szanghaju miedź zdrożała w poniedziałek o 5,9 proc., najmocniej od września 2014 roku.

Pracownicy Escondida, kopalni miedzi, która należy do koncernu surowcowego BHP Billiton, rozpoczęli w czwartek strajk - ma on potrwać co najmniej 2 tygodnie. To oznacza, że z rynku może zniknąć tygodniowo 24.000 ton miedzi.

Trwające miesiąc negocjacje pracowników Escondida z władzami BHP Billiton na tle płacowym i praw pracowniczych nie przyniosły rezultatu, stąd decyzja o rozpoczęciu w kopalni protestu.

Firma Freeport-McMoRan Inc. wstrzymała zaś produkcję koncentratu miedzi w swojej kopalni Grasberg w Indonezji i kontynuuje z władzami tego kraju warunki wydobycia miedzi.

Reklama

Wzrostowi notowań miedzi sprzyja też mocny popyt na metale w Chinach.

"Rynki muszą jeszcze zdyskontować możliwe dłuższe niż prognozowano zakłócenia w dostawach miedzi i lepsze od prognoz fundamenty gospodarcze w Chinach" - mówi Helen Lau, analityczka Argonaut Securities.

"Miedź jest w tym kontekście jednym z preferowanych metali" - wskazuje.

Tymczasem globalne zapasy miedzi maleją - na giełdzie LME w Londynie spadły one w piątek o 1,3 proc. do 248.200 ton i są obecnie najniższe od 2 miesięcy.

W piątek miedź zdrożała na LME aż o 268 dolarów, czyli o 4,6 proc., najmocniej od niemal 4 lat, i kosztowała na zamknięciu sesji 6.090 USD za tonę. (PAP)