Sąd uznał, że dwaj oskarżeni - bezpośredni sprawcy zamachu bombowego - dopuścili się usiłowania zabójstwa oraz niebezpiecznego uszkodzenia ciała, a trzeci uczestniczył w zmowie mającej na celu zabójstwo oraz brał udział w zaplanowaniu i przygotowaniu zamachu.

Postępowanie toczyło się przy drzwiach zamkniętych. Rzecznik sądu powiedział, że nastolatkowie, "utrzymujący intensywne kontakty ze środowiskiem salafitów", byli powodowani nienawiścią do innych religii. Radykalizowali się całymi latami. Nie znaleziono natomiast dowodów na ich bezpośredni kontakt z Państwem Islamskim.

Według rzecznika sądu nastolatkowie nie przyznali się do postawionych im konkretnie zarzutów. Bezpośredni sprawcy zamachu twierdzili, że wprawdzie podłożyli bombę, ale tylko po to, żeby "postraszyć" i nie chcieli nikogo zabijać. Skazany za udział w przygotowaniu zamachu twierdził, że w ogóle nie miał z tym nic wspólnego. (PAP)