Ford odpowiada w Radzie za problematykę broni masowej zagłady i jej nierozprzestrzeniania. Na konferencji Carnegie International Nuclear Policy Conference powiedział, że chodzi o sprawdzenie, czy cel świata wolnego od broni atomowej jest realistyczny - relacjonował w internecie brytyjski "Independent".

"Podobnie jak wszystkie administracje dokonujemy przeglądu polityk w poszczególnych dziedzinach, a to oznacza (zbadanie), czy cel świata bez broni jądrowej jest w rzeczywistości realistycznym celem, zwłaszcza w perspektywie krótko- i średnioterminowej, w świetle obecnych tendencji w środowisku bezpieczeństwa międzynarodowego" - powiedział Ford.

"Jest za wcześnie, aby powiedzieć, jakie będą odpowiedzi. Patrzenie na rzeczy świeżym spojrzeniem nie oznacza, że na koniec zajmiemy inne stanowisko" - dodał.

Zwrócił uwagę na "napięcia" między celem, jakim byłoby całkowite rozbrojenie nuklearne, a wymaganiami bezpieczeństwa dla USA i ich sojuszników. Dodał, że "przestrzeń" redukcji arsenałów nuklearnych zmniejszyła się od czasów zakończenia zimnej wojny, a ograniczenie arsenałów USA i Rosji wydaje się nieprawdopodobne podczas gdy inne kraje nuklearne wciąż się rozwijają.

Reklama

Trump "nie zgodzi się na drugie miejsce na arenie broni atomowej", ale jest otwarty na szerokie porozumienie się z Rosją w tej sprawie - powiedział Ford.

Dodał, że obecne "środowisko zagrożenia" zmieniło się znacząco od przeglądu polityki nuklearnej w 2010 roku, kiedy to za czasów prezydenta Baracka Obamy USA postanowiły zmierzać ku światu wolnemu od broni atomowej.

Sam Trump nie zajął dotąd oficjalnego stanowiska w sprawie polityki nuklearnej, ale nawiązywał do tego przy okazji różnych tweetów i wypowiedzi. Na konferencji prasowej w lutym powiedział, że wojna między Rosją a USA skończyłaby się "nuklearnym holokaustem". Wielokrotnie krytykował porozumienie światowych mocarstw z Iranem o ograniczeniu jego programu nuklearnego do celów cywilnych; Iran określał jako "państwo terrorystyczne numer jeden". Ostro krytykował także Korę Północną za to, że kontynuuje program balistyczno-nuklearny mimo sankcji wspólnoty międzynarodowej.

"Independent" przypomina, że odwiedzając w ub. roku Hiroszimę jako pierwszy w historii urzędujący prezydent USA, Obama powiedział: "Takie kraje jak mój, które mają zasoby nuklearne, muszą mieć odwagę uniknąć logiki strachu i dążyć do świata bez nich. Możemy nie zrealizować tego celu za mojego życia, ale trwały wysiłek może cofnąć możliwość katastrofy". (PAP)

>>> Czytaj też: Niemiecka odpowiedź na oczekiwania Trumpa