Amerykański lotniskowiec atomowy USS Carl Vinson pozostanie na wodach otaczających Półwysep Koreański o 30 dni dłużej - poinformował na stronie tego okrętu na Facebooku dowódca Pierwszej Lotniskowcowej Grupy Uderzeniowej, kontradmirał Jim Kilby.

Poza USS Carl Vinson i jego lotnictwem pokładowym w skład tej grupy wchodzą również dwa niszczyciele rakietowe i krążownik rakietowy.

„Naszą misją jest zapewnienie sojuszników i naszych partnerów o naszym trwałym zobowiązaniu wobec regionu Oceanu Indyjskiego, Azji i Pacyfiku. Będziemy nadal elementem widzialnego morskiego odstraszania, zapewniając naszemu państwowemu dowództwu elastyczne opcje odstraszania, dostęp do wszelkich informacji i widzialną wysuniętą obecność" - napisał Kilby.

12 kwietnia prezydent Donald Trump oświadczył, że prewencyjnie wysyła "armadę" w związku z możliwością przeprowadzenia przez Koreę Północną testu nuklearnego. Jednak lotniskowcowa grupa uderzeniowa, którą miał na myśli, znajdowała się wówczas daleko od Półwyspu Koreańskiego.

Jak wyjaśniło we wtorek odpowiedzialne za operacje wojskowe na oceanach Spokojnym i Indyjskim Dowództwo Pacyficzne USA (USPACOM), grupa uderzeniowa z USS Carl Vinson musiała najpierw odbyć krótsze niż pierwotnie planowano wspólne ćwiczenia z marynarką australijską, ale obecnie "zgodnie z rozkazami zmierza na zachodni Pacyfik".

Reklama

"Po opuszczeniu 8 kwietnia Singapuru i odwołaniu zaplanowanej wizyty w porcie Perth (na zachodnim wybrzeżu Australii) grupa uderzeniowa mogła odbyć w skróconym trybie zaplanowane wcześniej ćwiczenia z Australijczykami na międzynarodowych wodach przy północno-zachodnim wybrzeżu Australii. Grupa uderzeniowa Carla Vinsona zmierza na północ na zachodni Pacyfik w ramach przedsięwzięć zabezpieczających" - głosi komunikat USPACOM.