Podkreślił, że jego żona jest „jedną z najuczciwszych osób jakie zna”. Sanders oficjalnie nie wykluczył jeszcze kandydowania na prezydenta USA w roku 2020, a dochodzenie to potencjalnie mogłoby mu bardzo zaszkodzić w ubieganiu się o ten urząd.

W roku 2004 pani Jane Sanders została prezesem Burlington College, małej, liberalnej szkoły wyższej specjalizującej się w kierunkach humanistycznych. Uczęszczało do niej około 200 studentów. Wcześniej krótko sprawowała funkcję prezesa szkoły, do której wcześniej uczęszczała - Goddard College.

Podczas kadencji Sanders w Burlington College rozpoczęto transakcję zakupu ziemi, która jest teraz przedmiotem dochodzenia federalnego.

Skarga przeciwko Jane Sanders została złożona w 2016 roku przez prawnika Bradiego Toensinga, który był szefem kampanii prezydenckiej Donalda Trumpa w stanie Vermont. Wskazywał on, że biuro senatora Sandersa próbowało wywierać naciski na bank by ten udzielił kredytów Burlington College. Szkoła chciała zwiększyć liczbę studentów do 500,a nawet do 700 osób.

Reklama

W roku 2010 Sanders pośredniczyła w zakupie 33 akrów ziemi, które miały zostać przeznaczone na powiększenie kampusu uczelni. Teren, który został zakupiony położony jest nad brzegiem jeziora Champlain i należał do diecezji rzymskokatolickiej. Znajdowały się tam budynki należące i używane przez kościół.

Według gazety „Burlington Free Press” transakcja opiewała na sumę 10 mln dolarów i została opłacona z obligacji i kredytów. Jednak po zakupie ziemi i powiększeniu kampusu nie doszło do spodziewanego zwiększenia liczby studentów ani darczyńców, a uniwersytet nie było stać na spłatę powstałego długu. Sanders przestała pełnić funkcję prezesa w 2011 roku z nieujawnionych powodów; otrzymała 200 tys. dolarów odprawy.

W roku 2016 Burlington College zbankrutował a głównym tego powodem był brak możliwości spłaty powstałego zadłużenia.

FBI, które prowadzi śledztwo, konsekwentnie odmawia w tej sprawie komentarza. Według portalu internetowego VTdigger.org, który zajmuje się lokalnymi wiadomościami, problemy dotyczą datków niektórych lokalnych darczyńców, które zostały użyte jako zabezpieczenie zaciągniętych kredytów.

Reporterka VTDigger Morgan True dotarła do informacji wskazujących, że jeden z darczyńców, który przekazał darowiznę na rzecz szkoły, w tym czasie już nie żył.

Z Waszyngtonu Joanna Korycińska (PAP)