Ta ustawa jest zła, antyludzka i antyobywatelska; apeluję do moich koleżanek i kolegów z PiS o wycofanie podpisów pod tą ustawą; wprowadzi szereg podwyżek począwszy od paliwa skończywszy na żywności - mówił w Sejmie poseł PiS Łukasz Rzepecki nt. projektu ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych.

Rzepecki o ustawie dot. opłaty paliwowej: zła, antyludzka i antyobywatelska

Ta ustawa jest zła, antyludzka i antyobywatelska; apeluję do moich koleżanek i kolegów z PiS o wycofanie podpisów pod tą ustawą; wprowadzi szereg podwyżek począwszy od paliwa skończywszy na żywności - mówił w Sejmie poseł PiS Łukasz Rzepecki nt. projektu ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych.

"Ta ustawa jest zła, antyludzka i antyobywatelska. Dlatego z tego miejsca chciałbym zaapelować do moich koleżanek i kolegów z Prawa i Sprawiedliwości, do kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości żebyście wycofali państwo te podpisy pod tą ustawą" - powiedział Rzepecki.

"Ta ustawa wprowadza wiele podwyżek cen, począwszy od paliwa skończywszy na żywności, na usługach transportowych. Nie możemy być jak Platforma Obywatelska w czasie kampanii, która mówiła jedno, a robiła co innego" - powiedział poseł PiS.

Reklama

"My w kampanii mówiliśmy jasno, że nie podniesiemy podatków, dlatego apeluję do moich koleżanek i kolegów - nie głosujcie za tą ustawą, nie podnoście podatków" - powiedział Rzepecki.

Sejm debatuje w środę nad projektem ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych autorstwa posłów PiS, który zakłada dofinansowanie budowy lub przebudowy dróg lokalnych oraz mostów na drogach wojewódzkich. Fundusz ma zasilać nowa opłata paliwowa w wysokości 20 groszy za litr.

Z szacunków projektodawców wynika, że stawka opłaty drogowej zapewni wpływy w wysokości ok. 4-5 mld zł rocznie. Połowa kwoty zostanie przeznaczona na Fundusz Dróg Samorządowych, natomiast reszta wpływów zasili Krajowy Fundusz Drogowy.

Karczewski: Fundusz Dróg Samorządowych - świetny pomysł na poprawę dróg lokalnych

Fundusz Dróg Samorządowych to świetny pomysł na poprawę jakości dróg lokalnych, które dzisiaj są w fatalnym stanie - ocenił marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Wyraził "nadzieję graniczącą z pewnością", że nie będzie istotnych różnic w cenie paliwa.

Karczewski pytany w środę o projekt na briefingu prasowym powiedział, że w pomyśle widzi więcej zalet niż wad. Jak mówił, drogi gminne i powiatowe "bardzo odstają" od dróg krajowych, ponieważ samorządy nie mają pieniędzy.

"To jest świetny pomysł na to, żeby przyspieszyć remonty i budowy tych dróg" - ocenił marszałek. Według niego projekt przyczyni się do zmniejszenia znaczącej dysproporcji pomiędzy drogami krajowymi a krajowymi.

"Mam nadzieję graniczącą z pewnością, że nie będzie istotnych różnic w cenie paliwa. Mam nadzieję, że kierowcy nie odczują bardzo tej opłaty" - podkreślił marszałek Senatu. Wyraził też nadzieję, że obywatele szybko odczują zmianę jakości dróg lokalnych, które są w "fatalnym stanie".

PSL: PiS chce utworzyć Fundusz Dróg Samorządowych kosztem Polaków

PiS chce utworzyć Fundusz Dróg Samorządowych kosztem Polaków, "sięgając do ich kieszeni"; nie wierzymy, że te pieniądze pójdą na drogi - powiedział w środę prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Prysła bańka mydlana, w której PiS obiecywał, że nie będzie żadnych nowych obciążeń - dodał.

Kosiniak-Kamysz na konferencji prasowej w Sejmie uznał, że PiS chce utworzyć Fundusz kosztem Polaków, "sięgając do ich kieszeni". "Nie wierzymy, że te pieniądze pójdą na drogi, bo PiS obcinał fundusz na drogi lokalne o 200 mln zł w tym roku, w tym budżecie" - dodał szef PSL.

Według niego "prysła bańka mydlana", w której PiS ciągle obiecywał, że nie będzie żadnych podatków i nowych obciążeń.

Poinformował, że PSL proponuje przekazanie na drogi lokalne połowy zysków z Narodowego Banku Polskiego, czy - jak wyliczył - ok. 4,5 mld zł. "Nie zwiększajmy obciążeń dla naszych rodaków. Trzeba odrzucić ten projekt, przyjąć pomysł PSL i sprawa jest rozwiązana" - powiedział Kosiniak-Kamysz.

Zdaniem posła PSL Pawła Bejdy zmiany, które chce wprowadzić PiS wpłyną na podwyżki cen paliw. Ironizował, że robiąc to, partia rządząca szykuje "prezent" m.in. dla Polaków wyjeżdżających na wakacje czy dla rolników przed żniwami. Ocenił, że jest to "zła ustawa", którą należy "wyrzucić do kosza" w pierwszym czytaniu.

Petru: Uderzycie w najbiedniejszych

To jest kolejny podatek, który podwyższacie; uderzycie w najbiedniejszych - powiedział w środę w Sejmie lider Nowoczesnej Ryszard Petru. Dodał, że przeciętnie Polacy zapłacą za paliwo ok. 350 zł rocznie więcej.

Petru wskazał, że "przeciętnie Polak tankuje 1,3 tys. litrów, czyli wychodzi 350 zł rocznie więcej". "Każdy zapłaci 350 zł więcej za tę podwyżkę podatku" - podkreślił. Dodał, że właściciele firm transportowych zapłacą za jedną ciężarówkę ok. 10 tys. zł rocznie więcej. "Uderzycie w najbiedniejszych" - wskazał.

"Każdym elementem składników inflacji są koszty transportu i właśnie cena benzyny. Zapłacimy za wszystko więcej - za mleko, za mięso, za pieczywo" - powiedział. "Dziś inflacja wynosi już 0,5 proc. (...) Skończy się tak jak za Gierka, nie będziecie w stanie sfinansować swoich obietnic wyborczych, a inflacja będzie tak wysoka, że Polakom będzie się żyło drożej" - mówił.

Szef Nowoczesnej powiedział, że to kolejny podatek, który podwyższa rząd. Jak mówił, podwyższona została już składka na ZUS, czy opłaty.

Bejda: ustawa o Funduszu Dróg Samorządowych to "prezent" dla rolników na żniwa

Według Pawła Bejdy (PSL) ustawa o Funduszu Dróg Samorządowych to "prezent" dla Polaków na wakacje i "prezent" dla rolników na żniwa oraz "prezent" dla transportowców, który ich dobije.

"Na początek +prezent+ dla Polaków na wakacje, +prezent+ dla rolników akurat na żniwa, +prezent+ dla polskich transportowców i przedsiębiorców, +prezent+, który ich dobije" - powiedział w Sejmie Bejda podczas pierwszego czytania projektu ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych.

Jego zdaniem nowa ustawa to średnio zwiększenie jednorazowego rachunku za paliwo przez kierowcę o 20 zł na tankowaniu. Dodał, że zgodnie z założeniami tej ustawy, ta kwota będzie rosnąć, bo z założeń ustawy wynika, że kwota opłaty drogowej będzie co roku się powiększać w zależności od wzrostu cen w gospodarce.

"A czemu ceny w gospodarce będą rosnąć? Bo cena paliwa wpływa na wszystkie inne ceny. Skoro paliwo będzie droższe to usługi, żywność, towary wszystko podrożeje. Pytanie, po co to wszystko? Przecież przy tak niskich cenach ropy na świecie powinniście obniżać ceny paliwa" " - powiedział w Sejmie Bejda.

"PiS twierdzi, że te pieniądze pójdą na drogi, to bzdura, albo jak kto woli kolejna bajka. Dlaczego nie przeznaczycie chociaż połowy zysku Narodowego Banku Polskiego na drogi tak jak proponuje to PSL" - dodał.

Jego zdaniem projekt ustawy oznacza, że PiS po "dojeniu" spółek Skarbu Państwa zacznie dojenie Polaków i to na niespotykaną dotąd skalę.

>>> Czytaj też: Europa Środkowo-Wschodnia liderem wzrostów. Eurostat podał dane o produkcji przemysłowej