"Poprzez silne partnerstwo między Japonią a USA oraz we współpracy z Chinami, Rosją i społecznością międzynarodową, naszym priorytetem muszą być wysiłki podejmowane po to, by Korea Północna nie wystrzeliła kolejnych pocisków" - powiedział Abe dziennikarzom.

Z kolei Trump "zapewnił, że Stany Zjednoczone są gotowe do obrony i reagowania na wszelkie zagrożenia lub działania Korei Północnej przeciw USA lub ich sojusznikom, Korei Południowej i Japonii" - przekazał w wydanym komunikacie Biały Dom.

Z oświadczenia japońskiego MSZ wynika, że podczas 30-minutowej rozmowy telefonicznej Abe i Trump zgodzili się, iż dialog z Koreą Północną prowadzony wyłącznie dla podtrzymania kontaktu jest bezcelowy oraz że społeczność międzynarodowa powinna obecnie nasilać presję na Pjongjang.

Również we wtorek rząd Japonii poinformował, że japoński minister spraw zagranicznych Taro Kono oraz obrony Itsunori Onodera w środę udadzą się do Waszyngtonu, by uczestniczyć w rozmowach ze swymi amerykańskimi odpowiednikami w formacie +dwa plus dwa+. Będzie to pierwsze spotkanie w tej formie za rozpoczętej w styczniu prezydentury Trumpa.

Reklama

5 sierpnia Rada Bezpieczeństwa ONZ uchwaliła rezolucję nakładającą nowe sankcje na Koreę Płn. w związku z niedawnymi próbami międzykontynentalnych pocisków balistycznych (ICBM), z których najnowsza odbyła się 28 lipca. Dzień później Kim Dzong Un oznajmił: "Całe terytorium USA jest w naszym zasięgu".

>>> Czytaj też: Korea Północna: kraina bez dobrych opcji