Kwestię tę Rodriguez omówił we wtorek w Waszyngtonie podczas spotkania z sekretarzem stanu USA Rexem Tillersonem. Incydenty, które były opisywane przez media jako "ataki akustyczne", zagrażają i tak kruchemu odprężeniu w stosunkach między dwoma dawnymi wrogami z czasów zimnej wojny - komentuje agencja Reutera.

Wtorkowe rozmowy były amerykańsko-kubańskim spotkaniem na najwyższym szczeblu od objęcia władzy przez prezydenta USA Donalda Trumpa. Doszło do niego 10 dni po ogłoszeniu przez Tillersona, że Stany Zjednoczone rozważają zamknięcie swej nowo otwartej ambasady w Hawanie.

"Mister spraw zagranicznych ponownie potwierdził, że śledztwo w tej sprawie (ataków akustycznych - PAP) nadal trwa" - napisał kubański resort dyplomacji w oświadczeniu, zauważając, że "skuteczna współpraca" amerykańskich władz jest kluczowa.

"Godne ubolewania byłoby, gdyby sprawa o takim charakterze została upolityczniona i gdyby podjęto pochopne decyzje, nie poparte jednoznacznymi dowodami i wynikami śledztwa" - dodano w komunikacie.

Reklama

Według kubańskiego MSZ spotkanie Rodrigueza z Tillersonem przebiegało w "atmosferze pełnej szacunku". Departament Stanu USA ocenił, że rozmowa była szczera, a szef amerykańskiej dyplomacji "przedstawił powagę sytuacji i przypomniał o obowiązkach kubańskich władz, by chronić personel ambasady".

USA wcześniej w tym roku wydaliły dwóch kubańskich dyplomatów z powodu rzekomych incydentów, które według władz amerykańskich spowodowały utratę słuchu lub zawroty głowy u pracowników ambasady USA i członków ich rodzin w Hawanie. Jednak na razie Stany Zjednoczone nie oskarżyły Kuby o te ataki z wykorzystaniem, jak pisały media, specjalnych urządzeń emitujących niesłyszalne dla ludzkiego ucha, szkodliwe dla organizmu dźwięki.

Kuba we wtorek powtórzyła, że "nigdy nie dokonała jakiegokolwiek ataku na dyplomatów i nigdy tego nie zrobi". Władze podkreśliły, że wprowadziły dodatkowe środki, by chronić amerykańskich pracowników, od kiedy poinformowali oni o incydentach. Podczas kubańskiego śledztwa na razie nie "wykryto dowodów na źródła zaburzeń zdrowotnych, o których mówili amerykańscy dyplomaci" - dodało kubańskie MSZ. (PAP)