Przed objęciem stanowiska ministra w maju br. Petrow był szefem Akademii Medyczno-Wojskowej. Według dziennikarskiego śledztwa BTV, w tym charakterze Petrow zawarł dwa kontrakty z firmami swojego zięcia na dostawy sprzętu ortopedycznego o łącznej wartości ok. 1,6 mln lewów (800 tys. euro). Jedna z firm, z którą zawarto umowę na 600 tys. euro, była niewłaściwie zarejestrowana. Ponadto obie firmy miały siedziby zarejestrowane pod adresem córki Petrowa, która w chwili zawarcia umów była szefową gabinetu ówczesnego ministra zdrowia.

Skandal był szeroko komentowany przez bułgarskie media. Na pytanie dziennikarzy, jak mogło dojść do tych transakcji, Petrow już jako minister odpowiedział, że są one „całkowicie zgodne z prawem i żadna ustawa nie została naruszona”.

Pierwsze doniesienia o kontraktach pojawiły się wiosną br. za czasów tymczasowego rządu mianowanego przez prezydenta Rumena Radewa. Przeprowadzono wówczas audyt Akademii Medyczno-Wojskowej, jednak prokuratura wojskowa odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie.

Dymisja Petrowa będzie pierwszą zmianą w wybranym w maju br. koalicyjnym rządzie Borisowa, w którego skład wchodzą przedstawiciele centroprawicowej partii GERB (Obywatele na rzecz europejskiego Rozwoju Bułgarii) i nacjonalistyczna koalicja Zjednoczeni Patrioci.

Reklama

Z Sofii Ewgenia Manołowa (PAP)