Wierzę, że decyzje, które podejmiemy w czwartek na spotkaniu Komitetu Politycznego PiS będą prowadziły nas do sukcesów w kolejnych latach - powiedziała w środę premier Beata Szydło. Jak dodała ważne, żeby w czwartek wyciągnąć wnioski i podjąć decyzję ws. rekonstrukcji.

Okres dyskusji przedłuża się, mam nadzieję, że w tym tygodniu go zamkniemy - powiedziała w środę premier Beata Szydło, pytana o zapowiadaną rekonstrukcję rządu.

"Zmiany są czymś naturalnym" - powiedziała Szydło w Radiu Maryja pytana o zmiany w rządzie. Powiedziała, że podsumowanie po dwóch latach rządów zapowiadał szef PiS Jarosław Kaczyński w lipcu na kongresie w Przysusze.

"Ten okres jest dość długi, przedłuża się. Mam nadzieję, że w tym tygodniu go zamkniemy, bo potrzebna jest stabilizacja" - dodała Beata Szydło.

Premier pytana w Radiu Maryja, czy tematem czwartkowego posiedzenia Komitetu Politycznego PiS będzie rekonstrukcja rządu odpowiedziała, że będzie to jeden z tematów. "Dobrze, żebyśmy tę dyskusję jutro przeprowadzili, wyciągnęli wnioski i podjęli decyzję. Myślę, że też taka jest intencja pana premiera Jarosława Kaczyńskiego. Wierzę w jego roztropność, mądrość" - powiedziała Szydło.

Reklama

"Wierzę w to, że te decyzje, które podejmiemy będą prowadziły nas do kolejnych sukcesów w kolejnych latach" - dodała.

Szefowa rządu podkreśliła, że Polska potrzebuje silnego, stabilnego rządu, a obecna sytuacja gospodarcza i społeczna jest dobra. Jak dodała pojawiają się nowe wyzwania, a PiS wchodzi w drugą połowę kadencji, w trakcie której partię czekają m.in. wybory samorządowe oraz parlamentarne. "Ten timing wyborczy też będzie determinował oczywiście plany partii, więc rzeczą naturalną jest, że te decyzje powinny i muszą zapaść" - stwierdziła.

"Mam wrażenie, że różne siły próbują mieszać w naszym wewnętrznym środowisku"

Mam wrażenie, że pojawiają się różnego rodzaju siły, lobby, które próbują mieszać też w naszym wewnętrznym środowisku po to, żeby nie pozwolić na doprowadzenie do końca reform - mówiła w środę premier Beata Szydło.

Szefowa rządu krytykowała również rządy poprzedniej koalicji PO-PSL. Nawiązując do jednego z kabaretów powiedziała, że woli kojarzyć się "z polskim niedzielnym rosołem, niż z ośmiorniczkami z Sowy i Przyjaciół".

Szydło oceniła w Radiu Maryja, że "w różnych miejscach" ujawniają się "różnego rodzaju wewnętrzne napięcia". "Ja mam czasami wrażenie, że też pojawiają się różnego rodzaju siły, lobby, które próbują mieszać też w naszym wewnętrznym środowisku" - powiedziała szefowa rządu.

"Można zadać pytanie: po co? Po to, żeby właśnie nie pozwolić na doprowadzenie do końca tych reform, a może też odsunąć PiS od władzy" - zaznaczyła.

Premier podkreśliła, że PiS obiecał Polakom, że zreformuje Polskę i przeprowadzi "dobrą zmianę". "Zrobimy to, bo Polsce się to po prostu należy" - mówiła Szydło.

Premier odnosząc się do rządów PO i PSL uznała, że "Polacy byli przez te osiem lat pozostawieni sami sobie". "Ja miałam często wrażenie takie, że nasi poprzednicy w ogóle nie zajmowali się sprawami Polaków, a już na pewno sprawami tych zwykłych obywateli, którzy byli poza ich interesem. Duże korporacje, duże sieci, tam bardzo chętnie" - powiedziała.

Dodała, że ostatnio słyszała żart "w jednym z kabaretów, który stał się słynny, bo już nawet kryzys polityczny mały wywołał". "Było powiedziane o mnie, że ja jestem taką osobą, która kojarzy się, czy pachnie polskim rosołem. To ja wolę się kojarzyć z polskim niedzielnym rosołem, niż z ośmiorniczkami z Sowy i Przyjaciół" - zadeklarowała Szydło.

>>> Czytaj też: Szydło: Zbyt długo dyskutujemy o rekonstrukcji rządu. To szkodzi Polsce