"Myślę, że wzrost gospodarczy będzie wyższy niż to, co przewiduje Komisja Europejska" - powiedział w rozmowie z PAP Rostowski.
"Przewidywania KE są ostrożne. Bierzemy je pod uwagę, ale oczywiście różnią się swoją odpowiedzialnością od przewidywań niektórych banków i instytucji sektora prywatnego" - dodał.
Podkreślił także, że w tej chwili bardzo trudno jest powiedzieć, jaki będzie wzrost w tym roku.
"Jesteśmy świadomi zagrożeń. Z drugiej strony warto zaznaczyć, chociaż to marna pociecha, że KE przewiduje, że będziemy mieli drugi największy wzrost w UE" - powiedział.
Reklama