Nie tylko świat arabski jest zdziwiony decyzją Donalda Trumpa o uznaniu Jerozolimy za stolicę Izraela.
Ta decyzja jest nieważna. To atak na Palestyńczyków, podkopywanie wysiłków na rzecz pokoju i nadanie nowego impetu terroryzmowi – tak liderzy 57 państw skupionych w Organizacji Współpracy Islamskiej (OWI) podsumowali decyzję prezydenta USA Donalda Trumpa o uznaniu Jerozolimy za stolicę Izraela. – Świat powinien uznać teraz Wschodnią Jerozolimę za okupowaną stolicę Państwa Palestyńskiego – dorzucili we wspólnym oświadczeniu.
Na chwilę rywalizujący ze sobą prezydenci i monarchowie zapomnieli o różnicach wyznaniowych, ambicjach do przewodzenia światowej wspólnocie muzułmanów, partykularnych interesach i osobistych animozjach. Na nadzwyczajnym szczycie Organizacji Współpracy Islamskiej było burzliwie i chaotycznie, ale nie było nikogo, kto nie chciałby podkreślić jedności w sprawie Jerozolimy. Nawet zaprzysięgli adwersarze pozowali razem do zdjęć i odgrażali się, że konsekwencje spadną na każdy kraj, który spróbuje pójść drogą wyznaczoną przez Waszyngton.
I zarazem prześcigali się w tym, kto mocniej wyrazi swoją furię. – Czas stawić czoła amerykańskiemu nękaniu – apelował prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan, który zorganizował nadzwyczajne spotkanie OWI w Istambule. – Zapraszam wszystkie państwa, które wspierają stosowanie prawa międzynarodowego, by uznały Jerozolimę za okupowaną stolicę Palestyny. Proces włączania Palestyny do porozumień i instytucji międzynarodowych powinien zostać przyspieszony – zachęcał. Oberwało się też Izraelowi, z którym Erdogan od dawna ma na pieńku. – Wraz z tą decyzją Izrael został nagrodzony za wszystkie działania terrorystyczne, jakich się dopuścił – rzucił turecki przywódca.
>>> Treść całego artykułu można znaleźć w weekendowym wydaniu DGP.
Reklama