Bruksela i większość premierów państw Unii Europejskiej nadal chce wymusić obowiązkowe kwoty – ocenił w sobotę na konferencji prasowej rzecznik rządzącej na Węgrzech partii Fidesz Balazs Hidveghi, dodając, że tym większa jest stawka wyborów w jego kraju.

Według Hidveghiego przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, cieszący się dużym autorytetem człowiek w Unii, „wreszcie powiedział prawdę” – że obowiązkowe kwoty nie stanowią rozwiązania na wyzwania migracji.

Jednocześnie jednak „proimigracyjni politycy” nie zgadzają się z tym i wierzą wyłącznie w obowiązkowe kwoty dla każdego państwa członkowskiego.

Hidveghi ocenił, że zakończony w piątek szczyt UE dobrze pokazuje, iż teraz rozpoczynają się najtrudniejsze miesiące, podczas których trzeba będzie obronić Węgry. Jego zdaniem z tego względu jeszcze wzrosła stawka wiosennych wyborów parlamentarnych na Węgrzech, które zadecydują, jaki rząd powstanie w kraju.

Rzecznik oświadczył, że dopóki rządzi koalicja Fideszu i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej, dopóty władze będą robić wszystko, by obronić Węgry. Gdyby natomiast powstał „proimigracyjny” rząd, „Węgry zostaną z łatwością usunięte z drogi prowadzącej do realizacji planu Sorosa”. Władze Węgier twierdzą, że amerykański finansista węgierskiego pochodzenia George Soros chce doprowadzić do masowego napływu nielegalnych migrantów do Europy.

Reklama

Hidveghi wymienił szereg „proimigracyjnych” polityków, w tym kanclerz Niemiec Angelę Merkel, szefów rządów Włoch i Holandii, unijnego komisarza ds. migracji Dimitrisa Awramopulosa czy szefa liberałów w Parlamencie Europejskim Guy Verhofstadta.

„Oni wszyscy dołożą wszelkich starań, by przepchnąć plan Sorosa przez brukselski system decyzyjny” – ocenił.

Według niego kraje Grupy Wyszehradzkiej dowiodły na szczycie, że „tylko rządy środkowoeuropejskie bronią interesów ludzi”. Dodał, że w tym regionie przytłaczająca większość mieszkańców odrzuca kwoty relokacyjne, ale nie udało się natomiast przekonać do tego większości szefów rządów państw UE.

„Nie ma wątpliwości, że różni przedstawiciele imperium Sorosa i brukselscy politycy proimigracyjni znów postawią Węgry pod ostrzałem w tym ewidentnym celu, by usunąć z drogi rząd (Viktora) Orbana” – oznajmił.

Na Węgrzech odbędą się wiosną wybory parlamentarne, w których rządząca koalicja konserwatywnego Fideszu i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej jest zdecydowanym faworytem.

>>> Czytaj też: Co powoduje kryzysy finansowe? Anglosaski kapitalizm