W XVI debacie "Strategie rynkowe TFI 2018" udział wzięli przedstawiciele Union Investment TFI, PKO TFI, TFI PZU, Templeton Asset Management TFI oraz Skarbiec TFI. Partnerem merytorycznym cyklu są Analizy Online.

"W aktualnej fazie cyklu gospodarczego akcje są najlepszym typem inwestycyjnym, dlatego radzimy przeważać tę klasę aktywów w 2018 r. Z uwagi na solidne fundamenty, poparte solidnym wzrostem gospodarczym przyszły rok powinien być udany dla rynków akcji” – powiedział Marek Straszak, zarządzający portfelami Union Investment TFI.

"Akcje pozostają interesującym celem inwestycyjnym, jesteśmy pozytywnie nastawni do tej klasy aktywów” – dodał Grzegorz Zatryb, główny strateg Skarbiec TFI.

HOSSA W USA POWINNA SIĘ UTRZYMAĆ

Reklama

Zarządzający spodziewają się utrzymania hossy na rynku amerykańskim.

"Na rynku amerykańskim nadal jesteśmy w fazie hossy, rynek byka powinien się utrzymać. Wskaźniki wyprzedzające dają komfort, że nadchodzące kwartały będą udane dla indeksów. W 2018 r. oczekujemy wzrostu zysków amerykańskich spółek o 5-10 proc., raczej bliżej tego górnego pułapu” – powiedział Jarosław Leśniczak, główny strateg ds. rynków globalnych TFI PZU.

"Geograficznie skłaniamy się do przeważenia akcji amerykańskich. W mijającym roku obserwowaliśmy historycznie niską zmienność na Wall Street, w 2018 powinno być podobnie. W nadchodzącym roku liczymy na ok. 10-proc. wzrost notowań indeksów z tym, że pierwsze półrocze powinno być lepsze od drugiego” – powiedział Marek Straszak z Union Investment TFI.

Krzysztof Musialik, członek zarządu Templeton Asset Management TFI preferuje akcje europejskie względem amerykańskich.

"W koszyku rynków dojrzałych, preferujemy Europę względem USA. Rynek amerykański jest po maratonie i raczej nie zdoła utrzymać dotychczasowego tempa. Światełkiem w tunelu dla USA jest reforma podatkowa, która powinna wspierać m.in. amerykańskie banki, linie lotnicze czy rafinerie” – powiedział Krzysztof Musialik.

Sławomir Sklinda, dyrektor departamentu zarządzania portfelami akcyjnymi PKO TFI uważa, że dobre perspektywy stoją przed europejskimi bankami.

"W 2018 r. mamy pozytywne nastawienie do rynku akcji, szczególnie do Europy Zachodniej. Sektorowo podobają nam się m.in. europejskie banki" – powiedział Sklinda.

WYBRANE RYNKI WSCHODZĄCE MAJĄ DOBRE PERSPEKTYWY

Dla części zarządzających faworytem na 2018 r. są giełdy rynków wschodzących.

"W ujęciu globalnym, fundamenty wszędzie są dość dobre, dlatego analizując poszczególne rynki akcji kierujemy się przede wszystkim wycenami. Biorąc to pod uwagę, w ujęciu globalnym preferujemy wybrane emerging markets, a dopiero potem rynek europejski i gdzieś na końcu amerykański” – powiedział Jarosław Leśniczak z TFI PZU.

Zdaniem Krzysztofa Musialika z Templeton Asset Management TFI, w koszyku emerging markets warto zwrócić uwagę m.in. na Chiny.

"Analizując globalne rynki akcji, najbardziej podoba nam się segment rynków wschodzących w tym m.in. Ameryka Łacińska oraz Azja, czyli Indie no i nasz faworyt Chiny. Transformacja chińskiej gospodarki z przemysłu ciężkiego w kierunki rozwoju nowoczesnych technologii trwa. Rok 2018 powinien być udany dla chińskich spółek technologicznych m.in. Alibaba oraz Tencent” – powiedział Krzysztof Musialik.

"Rynki wschodzące to ciekawa klasa aktywów. Radzimy jednak podchodzić do nich bardzo selektywnie, z uwagi m.in. na ryzyko polityczne” – wskazał Grzegorz Zatryb, główny strateg Skarbiec TFI.

ETF MECHANICZNIE NAŚLADUJĄCE AMERYKAŃSKIE INDEKSY RYZYKIEM DLA RYNKÓW W 2018

Zapytany o największe ryzyka dla globalnych rynków akcji, Krzysztof Musialik z Templeton Asset Management TFI, wskazał na fundusze ETF mechanicznie naśladujące zachowanie amerykańskich indeksów.

"Niepokoi mnie ogromna popularność ETF naśladujących amerykańskie indeksy akcji, które według wielu źródeł odpowiadają za ponad 20 proc. obrotu akcjami na Wall Street" - powiedział.

"Siła tych funduszy jest bardzo duża. Strategie tego typu nie zostały jednak przetestowane w trudnych warunkach rynkowych. Powstaje więc pytanie jak zachowają się indeksowe fundusze ETF w przypadku nagłego pogorszenia giełdowej koniunktury w USA. W wyniku jakichś zawirowań na rynkach te fundusze mogą sprawić, że spirala spadków będzie się sztucznie nakręcać" - dodał. (PAP Biznes)