Wcześniej w sobotę agencja Reutera podała, powołując się na dwa źródła w europejskich siłach bezpieczeństwa, że rosyjskie tankowce co najmniej trzykrotnie w październiku i listopadzie dostarczyły Korei Płn. ropę, przekazując ją na morzu. Jeden z informatorów zaznaczył przy tym, że nie ma dowodów, by w najnowsze dostawy zaangażowane było państwo rosyjskie.

Sprzedaż ropy lub produktów naftowych z Rosji, drugiego na świecie eksportera ropy i posiadającego prawo weta członka Rady Bezpieczeństwa ONZ, jest niezgodna z oenzetowskimi sankcjami. Pjongjang potrzebuje importowanej ropy, by utrzymać swą osłabioną gospodarkę, a także by rozwijać program jądrowy oraz budować międzykontynentalne rakiety balistyczne.

W piątek Chiny odrzuciły oskarżenia prezydenta USA Donalda Trumpa, jakoby nielegalnie przekazywały produkty naftowe Korei Płn.

RB ONZ wydała w czwartek zakaz przyjmowania w portach całego świata czterech statków północnokoreańskich, które - jak się podejrzewa - zajmowały się transportem towarów objętych embargiem ONZ. 22 grudnia Rada jednomyślnie uchwaliła kolejne sankcje, docelowo ograniczające o 75 proc. dostaw ropy naftowej i produktów pochodnych do Korei Płn.

Reklama

Nowa seria sankcji była odpowiedzią na test międzykontynentalnej rakiety balistycznej (ICBM), który Korea Płn. przeprowadziła 28 listopada; była to kolejna próba ICBM w tym roku. We wrześniu Pjongjang przeprowadził szóstą już i największą z dotychczasowych próbę nuklearną.(PAP)

akl/